Nie wykluczam, że marka Masoutis jest jakoś powiązana z siecią greckich supermarketów, na puszce nie ma nic o Mythosie czy innym Carlsbergu.
Napój ma 5,0%, schowany w zielono-złotej puszce 0,33 z sylwetką uzbrojonego (a jakże) Spartanina.
Piwo jest typowym "summer-greko-lagerem", do wypicia pod parasolem w barze przy plaży, a poza tym to już niekoniecznie.
Klasycznie jasnozłote, buduje białą, drobną, dość wysoką i niezbyt trwałą pianę. Pachnie głównie słodem (acz nienachalnie), w smaku podobnie, słód jest podparty delikatną goryczką, w sumie wodniste.
Sporo gazu. Dostałem od siostry po jakichś po-po-po-wakacyjnych remanentach w starym roku. Co było czynić, wypiłem .
Napój ma 5,0%, schowany w zielono-złotej puszce 0,33 z sylwetką uzbrojonego (a jakże) Spartanina.
Piwo jest typowym "summer-greko-lagerem", do wypicia pod parasolem w barze przy plaży, a poza tym to już niekoniecznie.
Klasycznie jasnozłote, buduje białą, drobną, dość wysoką i niezbyt trwałą pianę. Pachnie głównie słodem (acz nienachalnie), w smaku podobnie, słód jest podparty delikatną goryczką, w sumie wodniste.
Sporo gazu. Dostałem od siostry po jakichś po-po-po-wakacyjnych remanentach w starym roku. Co było czynić, wypiłem .
Comment