Namocniejszy, najmocniej nachmielony (według strony producenta - 50 IBU), a jednocześnie najstaczniejszy według mnie produkt Santorini Brewing Company. IPA. Piana wysoka i bardzo trwała (jak skończyłem pić piwo, to dalej miałem małą czapę na dnie szklanki), drobno- i średniopęczerzykowa. Dziwna sprawa, że jak nalewałem kolejną partię piwa (0,75 l, więc piłem je na dwa razy), to piana wyglądała inaczej, tj. była wyłącznie drobnopęcherzykowa; osadza się na ściankach.
Wysycenie trochę za wysokie.
W zapachu przyprawy, zioła, cytrusy, trochę sosny i odrobina karmelu. W smaku z początku wydało mi się średnie, ale każdy kolejny łyk sprawiał, że miałem ochotę na więcej. Goryczka średniowysoka, nie przykrywająca innych smaków tego piwa, czyli kwiatowości, górnofermentacyjnych owoców (chociaż tutaj wyczułem ich najmniej spośród trzech piw z Santorini Brewing Company) i lekkiej słodowości.
Ech, niby 0,75, a skończyło się tak szybko Dobra, nie jest to najlepsza IPA jaką piłem w życiu, ale bardzo smaczna. No i ta butelka... Śliczna!
Wysycenie trochę za wysokie.
W zapachu przyprawy, zioła, cytrusy, trochę sosny i odrobina karmelu. W smaku z początku wydało mi się średnie, ale każdy kolejny łyk sprawiał, że miałem ochotę na więcej. Goryczka średniowysoka, nie przykrywająca innych smaków tego piwa, czyli kwiatowości, górnofermentacyjnych owoców (chociaż tutaj wyczułem ich najmniej spośród trzech piw z Santorini Brewing Company) i lekkiej słodowości.
Ech, niby 0,75, a skończyło się tak szybko Dobra, nie jest to najlepsza IPA jaką piłem w życiu, ale bardzo smaczna. No i ta butelka... Śliczna!
Comment