Minibrowar Septem z greckiej Eubei, zgodnie ze swą nazwą (septem to po łacinie siedem) w swojej ofercie posiada serię piw dedykowanych poszczególnym dniom tygodnia. Recenzowałem już ofertę piątkową a sibarh poniedziałkową. Zatem pora na... niedzielę
Sunday’s Honey Golden Ale to niepasteryzowany i filtrowany sesyjny ejl z dodatkiem miodu. Piwo ma 6,5% alkoholu i zostało uwarzone z dodatkiem słoweńskiego chmielu Styrian Golding oraz niemieckiego Tettnanger i amerykańskiego Amarillo.
Barwa bursztynowo-miodowa, z pomarańczowymi odcieniami. Klarowna.
Wysoka po nalaniu żółtawa piana o zróżnicowanych bąbelkach. Zostawia niewielkie ślady na szkle, opadając do całkiem trwałej i zwartej pierzynki.
W zapachu piwo ma słodowo-miodową bazę na pierwszym planie. Po chwili pojawiają się kwiatowe chmiele oraz siano. Wyczuwam też odrobinę herbacianych nastrojów.
Smak na początku uderza wyraźnym, aczkolwiek ciepłym i aromatycznym miodem. Za moment mamy już goryczkę, czytelną, żywą, mocno trawiastą, choć nie pozostającą długo w ustach. Obecne karmelowe i orzechowe nuty oraz szczypta owoców. W posmakach ziarnista słodowość.
Nagazowanie średnie, w kierunku wyższego.
Butelka 330ml z prostą, ale estetyczną etykietą, typową dla całej serii. Kapsel firmowy.
I znów muszę pochwalić piwo z Grecji. Pomimo tego, że nie jestem jakimś specjalnym miłośnikiem piw z miodem, to w tym przypadku dodatek ten bardzo sympatycznie komponuje się z obecnością aromatycznych, barwnych nut odchmielowych. Trunek nie jest w żadnym wypadku ani słodki ani ulepkowaty i posiada całkiem oryginalny profil smakowy. Zasługuje według mnie na 8 w skali 1-10.
Sunday’s Honey Golden Ale to niepasteryzowany i filtrowany sesyjny ejl z dodatkiem miodu. Piwo ma 6,5% alkoholu i zostało uwarzone z dodatkiem słoweńskiego chmielu Styrian Golding oraz niemieckiego Tettnanger i amerykańskiego Amarillo.
Barwa bursztynowo-miodowa, z pomarańczowymi odcieniami. Klarowna.
Wysoka po nalaniu żółtawa piana o zróżnicowanych bąbelkach. Zostawia niewielkie ślady na szkle, opadając do całkiem trwałej i zwartej pierzynki.
W zapachu piwo ma słodowo-miodową bazę na pierwszym planie. Po chwili pojawiają się kwiatowe chmiele oraz siano. Wyczuwam też odrobinę herbacianych nastrojów.
Smak na początku uderza wyraźnym, aczkolwiek ciepłym i aromatycznym miodem. Za moment mamy już goryczkę, czytelną, żywą, mocno trawiastą, choć nie pozostającą długo w ustach. Obecne karmelowe i orzechowe nuty oraz szczypta owoców. W posmakach ziarnista słodowość.
Nagazowanie średnie, w kierunku wyższego.
Butelka 330ml z prostą, ale estetyczną etykietą, typową dla całej serii. Kapsel firmowy.
I znów muszę pochwalić piwo z Grecji. Pomimo tego, że nie jestem jakimś specjalnym miłośnikiem piw z miodem, to w tym przypadku dodatek ten bardzo sympatycznie komponuje się z obecnością aromatycznych, barwnych nut odchmielowych. Trunek nie jest w żadnym wypadku ani słodki ani ulepkowaty i posiada całkiem oryginalny profil smakowy. Zasługuje według mnie na 8 w skali 1-10.