Ateński minibrowar Noctua, który nazwę swą zawdzięcza sympatycznej pójdźce z rodziny puszczykowatych, rozwija się prawidłowo. Dwa lata temu, gdy recenzowałem ich Black IPA, mieli w ofercie dwa piwa. Od tego czasu pojawiło się kilka kolejnych, które sukcesywnie będę tutaj opisywał.
Na początek Head Twister, czyli American Pale Ale - piwo nagrodzone złotem na londyńskim International Beer Challenge w 2017 roku. Przy produkcji wykorzystano chmiele Nugget, Challenge, Citra oraz Chinook. Zawartość alkoholu wynosi 5,2%, a goryczka jest na poziomie 35 IBU.
Barwa złocista. Całkowicie przejrzysta.
Wysoka po nalaniu biała piana o zróżnicowanej teksturze i czapiastym pokroju. Firanki na szkle. Opada do dziurawego kożucha.
W zapachu, który nie grzeszy jakąś przesadną intensywnością, wyczuwalne nuty słodowe, sienne, trawiaste, z umiarkowanym udziałem owoców cytrusowych i przyprawowych fenoli.
Smak łagodny. Ziarniste słody na pierwszym planie a zaraz potem trawa, zioła, siano odrobina cytryny. Goryczka umiarkowana, ciut za niska, aczkolwiek powoli wygasa w ustach.
Nagazowanie średnie, odczuwalne na języku.
Butelka 330ml. Bardzo estetyczna etykieta z symbolem wspomnianej na wstępie pójdźki. I kapsel wreszcie też doczekał się nadruku.
Przyzwoite piwo w swoim stylu. Trudno mu cokolwiek zarzucić. W okolicznościach Morza Egejskiego może robić wrażenie, przywiezione do Polski zapewne utonęłoby w zalewie masy konkurencyjnych piw. Dlatego też w jego macierzy zasługuje na 8 w skali 1-10.
Na początek Head Twister, czyli American Pale Ale - piwo nagrodzone złotem na londyńskim International Beer Challenge w 2017 roku. Przy produkcji wykorzystano chmiele Nugget, Challenge, Citra oraz Chinook. Zawartość alkoholu wynosi 5,2%, a goryczka jest na poziomie 35 IBU.
Barwa złocista. Całkowicie przejrzysta.
Wysoka po nalaniu biała piana o zróżnicowanej teksturze i czapiastym pokroju. Firanki na szkle. Opada do dziurawego kożucha.
W zapachu, który nie grzeszy jakąś przesadną intensywnością, wyczuwalne nuty słodowe, sienne, trawiaste, z umiarkowanym udziałem owoców cytrusowych i przyprawowych fenoli.
Smak łagodny. Ziarniste słody na pierwszym planie a zaraz potem trawa, zioła, siano odrobina cytryny. Goryczka umiarkowana, ciut za niska, aczkolwiek powoli wygasa w ustach.
Nagazowanie średnie, odczuwalne na języku.
Butelka 330ml. Bardzo estetyczna etykieta z symbolem wspomnianej na wstępie pójdźki. I kapsel wreszcie też doczekał się nadruku.
Przyzwoite piwo w swoim stylu. Trudno mu cokolwiek zarzucić. W okolicznościach Morza Egejskiego może robić wrażenie, przywiezione do Polski zapewne utonęłoby w zalewie masy konkurencyjnych piw. Dlatego też w jego macierzy zasługuje na 8 w skali 1-10.