Collaboration Series to piwa przygotowywane przez barcelońskiego mikrusa wspólnie z innymi kraftowcami. Do tej pory współpraca owocowała piwami uwarzonymi między innymi z włoskim Brewfistem, czy amerykańskim Cigar City. Pure Decadence zaś to Russian Imperial Stout, wyprodukowany przy udziale norweskiego browaru Lervig ze Stavanger. Piwo swój debiut zaliczyło w 2015 roku. Ma 10,3% alkoholu i 68 IBU.
Czarnobrązowa barwa. Nieprzejrzysta.
Beżowa piana. Raczej drobna tekstura. Mięsista, wolno redukuje się do grubego kożucha, niczym w cappuccino. Zostawia wyraźne ślady na szkle.
W zapachu mocne palone nuty słodowe, gorzka czekolada, ziarno kawy. Dodatkowo pewna owocowa słodycz oraz niskie, ale wyczuwalne odcienie alkoholowe. W sumie dość bogato.
Smak silnie zdominowany przez ciemną paloną goryczkę, w odbiorze kojarzącą się z ziarnem kawy, i to mocno spalonej kawy. Gdzieś w tle mamy posmaki kawy zbożowej i delikatną owocową słodycz, ale taką z suszonych owoców.
Nasycenie gazem bardzo umiarkowane, mało czytelne.
Butelka 330ml, jak to zwykle w Edge Brewing opatrzona niebanalną etykietą. Tym razem symbolika raju, a nadzy Adama i Ewy mają uosabiać piwnych demiurgów tego tworu. No po prostu pure decadence Kapsel firmowy.
Piwo niebanalne, ale i niepokornie jednostronne, wymagające pewnej dozy tolerancji u odbiorcy. Jest tak "spalone" w profilu, że mogłoby stanowić degustacyjne tło dla wizualizacji piromanii Nerona w Rzymie. Z pewnymi kontrowersjami 8 w skali 1-10.
Czarnobrązowa barwa. Nieprzejrzysta.
Beżowa piana. Raczej drobna tekstura. Mięsista, wolno redukuje się do grubego kożucha, niczym w cappuccino. Zostawia wyraźne ślady na szkle.
W zapachu mocne palone nuty słodowe, gorzka czekolada, ziarno kawy. Dodatkowo pewna owocowa słodycz oraz niskie, ale wyczuwalne odcienie alkoholowe. W sumie dość bogato.
Smak silnie zdominowany przez ciemną paloną goryczkę, w odbiorze kojarzącą się z ziarnem kawy, i to mocno spalonej kawy. Gdzieś w tle mamy posmaki kawy zbożowej i delikatną owocową słodycz, ale taką z suszonych owoców.
Nasycenie gazem bardzo umiarkowane, mało czytelne.
Butelka 330ml, jak to zwykle w Edge Brewing opatrzona niebanalną etykietą. Tym razem symbolika raju, a nadzy Adama i Ewy mają uosabiać piwnych demiurgów tego tworu. No po prostu pure decadence Kapsel firmowy.
Piwo niebanalne, ale i niepokornie jednostronne, wymagające pewnej dozy tolerancji u odbiorcy. Jest tak "spalone" w profilu, że mogłoby stanowić degustacyjne tło dla wizualizacji piromanii Nerona w Rzymie. Z pewnymi kontrowersjami 8 w skali 1-10.