Berghoeve, 1842 Hammer Brand (Chili Porter)[a.4%]
Kolor: może mam burdelowe światło, może duża kuchenna zapalniczka nie daje dużo światła... a może to piwo jest całkowicie czarne [5]
Piana: beżowa, drobnoziarnista i na początku sztywna ale opada niezbyt wolno, niby po 3 minutach cały czas jest bardzo gruby kożuch ale przed połową degustacji została juz tylko cieniutka obrączka [3.5]
Zapach: bardzo wytrawny, nawet wydaje się, że piwo będzie wodniste, dominuje intensywna kawa, gorzka czekolada i wędzonka, a najważniejszy w tym stoucie składnik poza palonym słodem czyli chili, też jest dosyć wyraźny, czuć też orzechy i tylko nieco suszonych owoców, jednak po ogrzaniu robi się wyraźnie bakaliowo-owocowo, czuć dużo suszonych śliwek, moreli, fig ale i trochę świeżych truskawek i znowu śliwek [5]
Smak: prażono-palony, na początku przypieczona skórka chleba, kawa, gorzka czekolada, dym i wędzonka, plus sporo orzechów, chmiel daleko w tle, chili jeszcze dalej ale minimalnie przypieka koniec języka (niestety tylko tyle, a lubię ostre żarcie), goryczka średnia, głównie palona, smak jest pełny chociaż piwo wydaje się dosyć wodniste w konsystencji [4.5]
Nasycenie: średniowysokie, pasuje [4.5]
Opakowanie: flaszka 0.33l z długą szyjką (chyba taka jak od Brew Doga), etykieta matowa z czarno-białym zdjęciem z jakimiś drzewkami i różowymi napisami, nie jest tych bazgranin wiele, a na tym nie ma kontry, wszystko jest na froncie, kapsel złoty, goły; co to jest Apa't bier?? [4.5]
Producent: Berghoeve Brouwerij, Holandia; www.berghoevebrouwerij.nl
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 11.10.2012r. ok. godz. 20:45 w Haarlemie
Data ważności: 04-2014
Soundtrack: "Les Plus Grands Moments Classiques CD1"
Kolor: może mam burdelowe światło, może duża kuchenna zapalniczka nie daje dużo światła... a może to piwo jest całkowicie czarne [5]
Piana: beżowa, drobnoziarnista i na początku sztywna ale opada niezbyt wolno, niby po 3 minutach cały czas jest bardzo gruby kożuch ale przed połową degustacji została juz tylko cieniutka obrączka [3.5]
Zapach: bardzo wytrawny, nawet wydaje się, że piwo będzie wodniste, dominuje intensywna kawa, gorzka czekolada i wędzonka, a najważniejszy w tym stoucie składnik poza palonym słodem czyli chili, też jest dosyć wyraźny, czuć też orzechy i tylko nieco suszonych owoców, jednak po ogrzaniu robi się wyraźnie bakaliowo-owocowo, czuć dużo suszonych śliwek, moreli, fig ale i trochę świeżych truskawek i znowu śliwek [5]
Smak: prażono-palony, na początku przypieczona skórka chleba, kawa, gorzka czekolada, dym i wędzonka, plus sporo orzechów, chmiel daleko w tle, chili jeszcze dalej ale minimalnie przypieka koniec języka (niestety tylko tyle, a lubię ostre żarcie), goryczka średnia, głównie palona, smak jest pełny chociaż piwo wydaje się dosyć wodniste w konsystencji [4.5]
Nasycenie: średniowysokie, pasuje [4.5]
Opakowanie: flaszka 0.33l z długą szyjką (chyba taka jak od Brew Doga), etykieta matowa z czarno-białym zdjęciem z jakimiś drzewkami i różowymi napisami, nie jest tych bazgranin wiele, a na tym nie ma kontry, wszystko jest na froncie, kapsel złoty, goły; co to jest Apa't bier?? [4.5]
Producent: Berghoeve Brouwerij, Holandia; www.berghoevebrouwerij.nl
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 11.10.2012r. ok. godz. 20:45 w Haarlemie
Data ważności: 04-2014
Soundtrack: "Les Plus Grands Moments Classiques CD1"