Texels Winterbier [a.7.5%]
Serwować w temp. 10*C
Skład: woda źródlana, słód jęczmienny i pszeniczny, chmiel, drożdże, suszone skórki pomarańczy i mandarynek.
Kolor: bursztynowo-rudy, jak rdza, mętny [5]
Piana: niby biała, niby ecru, choć puszysta to niestety tylko średnioniska i średnioziarnista, nie dość, że nie rośnie to jeszcze to co powstaje zaraz opada, w połowie degustacji jest już tylko bardzo cienka obrączka [3]
Zapach: typowy dla tego browaru, pszeniczniakowo-drożdżowo-słodkawy, też intensywnie chlebowy z jakimś delikatnym, cytrusowym kwaskiem i takim ostrzejszym aromatem skórek pomarańczy (ale to raczej dopiero po ogrzaniu), w tle figa, morela i sporo karmelu z toffi, czuć też dosyć lekki, ziołowy aromat chmielu [4]
Smak: pszeniczniakowo-ziołowo-cytrusowy z intensywnym karmelem, łagodny, chlebowo-słodowo-słodkawy w podstawie, czuć też jakiś taki ziołowy aromat, którego nie mogę zidentyfikować, a łączy się on z tymi skórkami cytrusów dodając nieco pikanterii, może to jakiś dziwny chmiel w tym dziwnym piwie taką nutę daje, jest też sporo cukru kandyzowanego z lukrecją i poziomką (taki lizak), po przełknięciu i po wejściu ziołowej, chmielowej goryczki, na podniebieniu czuć też taką garbikową ni to gorycz ni to cierpkość, takie ściąganie; dobre to to ale jakiś niedosyt jest [4]
Nasycenie: mogłoby być wyższe ale... [4.5]
Opakowanie: holenderska flaszka 0.3l, etykieta oczywiście z jakimś nadmorskim obrazkiem z latarnią morską i mewami, można by pomyśleć, że to wschód słońca ale większość wybrzeża znajduje się na zachodzie (kolor nieba jakiś taki jakby właśnie o wschodzie), kapsel firmowy [5]
Producent: Texelse Bierbrouwerij BV, Schilderweg 214b, 1972CK Oudeschild, Niderlandy; www.texelsbier.nl
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 28.01.2012r. ok. godz. 19:00 w Haarlemie
Data ważności: 20 11 2015
Partia: LTNR/12353
Soundtrack: "Soulfully Live in the City of Angels" by Glenn Hughes
Serwować w temp. 10*C
Skład: woda źródlana, słód jęczmienny i pszeniczny, chmiel, drożdże, suszone skórki pomarańczy i mandarynek.
Kolor: bursztynowo-rudy, jak rdza, mętny [5]
Piana: niby biała, niby ecru, choć puszysta to niestety tylko średnioniska i średnioziarnista, nie dość, że nie rośnie to jeszcze to co powstaje zaraz opada, w połowie degustacji jest już tylko bardzo cienka obrączka [3]
Zapach: typowy dla tego browaru, pszeniczniakowo-drożdżowo-słodkawy, też intensywnie chlebowy z jakimś delikatnym, cytrusowym kwaskiem i takim ostrzejszym aromatem skórek pomarańczy (ale to raczej dopiero po ogrzaniu), w tle figa, morela i sporo karmelu z toffi, czuć też dosyć lekki, ziołowy aromat chmielu [4]
Smak: pszeniczniakowo-ziołowo-cytrusowy z intensywnym karmelem, łagodny, chlebowo-słodowo-słodkawy w podstawie, czuć też jakiś taki ziołowy aromat, którego nie mogę zidentyfikować, a łączy się on z tymi skórkami cytrusów dodając nieco pikanterii, może to jakiś dziwny chmiel w tym dziwnym piwie taką nutę daje, jest też sporo cukru kandyzowanego z lukrecją i poziomką (taki lizak), po przełknięciu i po wejściu ziołowej, chmielowej goryczki, na podniebieniu czuć też taką garbikową ni to gorycz ni to cierpkość, takie ściąganie; dobre to to ale jakiś niedosyt jest [4]
Nasycenie: mogłoby być wyższe ale... [4.5]
Opakowanie: holenderska flaszka 0.3l, etykieta oczywiście z jakimś nadmorskim obrazkiem z latarnią morską i mewami, można by pomyśleć, że to wschód słońca ale większość wybrzeża znajduje się na zachodzie (kolor nieba jakiś taki jakby właśnie o wschodzie), kapsel firmowy [5]
Producent: Texelse Bierbrouwerij BV, Schilderweg 214b, 1972CK Oudeschild, Niderlandy; www.texelsbier.nl
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 28.01.2012r. ok. godz. 19:00 w Haarlemie
Data ważności: 20 11 2015
Partia: LTNR/12353
Soundtrack: "Soulfully Live in the City of Angels" by Glenn Hughes