Jopen, Kruistocht van Thomas (White Oaked Ongelovige Thomas)[a.9%]
Mam butelkę #0098 z 2500 sztuk.
Słody i zboża: pale ale, owies, słód jęczmienny (jakby większość pozostałych nie była jęczmienna), monachijski, karmelowy i palona pszenica;
Chmiele: Cascade & Simcoe (whirlpool i do gotowania); Simcoe & Citra (dry)
Kolor: bardzo ciemny, brązowo-bursztynowy, klarowny ale niewiele światła przepuszcza [5]
Piana: beżowa, drobno/średnioziarnista, niezbyt wysoka i niestety dosyć szybko opada [3]
Zapach: bardzo aromatyczny i intensywny, głównie czekoladowo-karmelowy (czekolada mleczna i gorzka, po ogrzaniu jest bardziej winny) ale jest też nuta wina w tle i minimalny, cytrusow-chmielowy aromat, dębowego drewna nie czuć ale pośród tej czekolady i karmelu jest też odrobina wanilii, wogóle jest to bardzo słodki aromat, jak Innis & Gunn, typowej palonośći jest nie za wiele (w przeciwieństwie do "zwykłego" Ongelovige Thomasa")[5]
Smak: aksamitny, słodkawy z dominującą czekoladą, karmelem, toffi i wanilia (po ogrzaniu czuć nutę dębu gdzieś na końcu języka) ale też wyraźnie palony z paloną, nie za silną goryczką trochę tylko wspomaganą żywiczno-cyrtusowym chmielem, dalej w tle jest trochę rozgrzewającego Porto; w posmaku czysty słód i więcej czekolady; za te pieniądze kupiłem jakiś czas temu podobnie gęstego i czekoladowego Gulpenera Jaarling w szampańskiej, dużej flaszce (a tak dokładnie to dwie flaszki i jedna cały czas czeka na spełnienie)[5]
Nasycenie: średnie, za niskie nawet jak na tak aksamitne piwo, może zaczęło brakować gazu po jakimś czasie, a ja nie zwróciłem uwagi na początkowe nasycenie, w każdym razie w polowie degustacji ewidentnie brakuje gazu [3.5]
Opakowanie: flaszka bezzwrotna 0.33l, etykieta szaro-czerwona, jak w przypadku większości limitowanych Jopenów, kapsel firmowy [5]
Producent: Jopen BV, Postbus 5557, 2000GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 07.02.2013r. ok. godz. 23:30 w Haarlemie
Data ważności: April - 2013
Zabutelkowano: April - 2012
Soundtrack: "In the Heart of the Young" by Winger
Mam butelkę #0098 z 2500 sztuk.
Słody i zboża: pale ale, owies, słód jęczmienny (jakby większość pozostałych nie była jęczmienna), monachijski, karmelowy i palona pszenica;
Chmiele: Cascade & Simcoe (whirlpool i do gotowania); Simcoe & Citra (dry)
Kolor: bardzo ciemny, brązowo-bursztynowy, klarowny ale niewiele światła przepuszcza [5]
Piana: beżowa, drobno/średnioziarnista, niezbyt wysoka i niestety dosyć szybko opada [3]
Zapach: bardzo aromatyczny i intensywny, głównie czekoladowo-karmelowy (czekolada mleczna i gorzka, po ogrzaniu jest bardziej winny) ale jest też nuta wina w tle i minimalny, cytrusow-chmielowy aromat, dębowego drewna nie czuć ale pośród tej czekolady i karmelu jest też odrobina wanilii, wogóle jest to bardzo słodki aromat, jak Innis & Gunn, typowej palonośći jest nie za wiele (w przeciwieństwie do "zwykłego" Ongelovige Thomasa")[5]
Smak: aksamitny, słodkawy z dominującą czekoladą, karmelem, toffi i wanilia (po ogrzaniu czuć nutę dębu gdzieś na końcu języka) ale też wyraźnie palony z paloną, nie za silną goryczką trochę tylko wspomaganą żywiczno-cyrtusowym chmielem, dalej w tle jest trochę rozgrzewającego Porto; w posmaku czysty słód i więcej czekolady; za te pieniądze kupiłem jakiś czas temu podobnie gęstego i czekoladowego Gulpenera Jaarling w szampańskiej, dużej flaszce (a tak dokładnie to dwie flaszki i jedna cały czas czeka na spełnienie)[5]
Nasycenie: średnie, za niskie nawet jak na tak aksamitne piwo, może zaczęło brakować gazu po jakimś czasie, a ja nie zwróciłem uwagi na początkowe nasycenie, w każdym razie w polowie degustacji ewidentnie brakuje gazu [3.5]
Opakowanie: flaszka bezzwrotna 0.33l, etykieta szaro-czerwona, jak w przypadku większości limitowanych Jopenów, kapsel firmowy [5]
Producent: Jopen BV, Postbus 5557, 2000GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 07.02.2013r. ok. godz. 23:30 w Haarlemie
Data ważności: April - 2013
Zabutelkowano: April - 2012
Soundtrack: "In the Heart of the Young" by Winger