Jopen, Houten Haarlemmer #2 [a.9%]
Limitowana edycja, flaszka nr 1809 z 2850.
Słody, zboża i inne: Pale Ale, Amber, Owies, słód pszenny, słód pszenny "pieczony" (nie wiem czy to w końcu palony czy raczej wędzony), żyto, słód "pieczony" (jeszcze raz, czyli jęczmienny), Carafa, cukier kandyzowany
Chmiele: (do kotła) Hallertau Mittelfrue i Cascade + (whirlpool) East Kent Goldings + (dry hop) Simcoe i Glacier Dojrzewało w nowych amerykańskich beczkach dębowych czy z drewnem dębowym.
Kolor: jeśli czerń może być klarowna to to jest klarowne [5]
Piana: orzechowo-brązowa, drobnoziarnista, średniowysoka, opada w umiarkowanym tempie, do końca wytrzymuje postrzępiona firanka [4]
Zapach: przy nalewaniu zaleciało BrewDogiem, treściwa paloność z chlebem doprawiona choinką i cytrusami, po przelaniu do kielicha podobnie, karmelowo-palono-czekoladowo-winna, słodka podstawa równoważona jest przez świeży, żywiczno-cytrusowo-ziemisty, intensywny chmiel, na drugim planie śliwkowo-wiśniowo-truskawkowe powidła doładowane jabłkami, figami i rodzynkami, sporo w tym też orzechów i kakao, słodkie to bardzo więc wanilia i dąb nie dają rady się przebić... dobra po ogrzaniu jest bardzo waniliowo [5]
Smak: palono-kwiatowo-chmielowy, w podstawie chleb razowy, palone ziarno, kawa i dużo czekolady, zarówno gorzkiej jak i słodkiej, mlecznej, potem na podniebieniu wyraźnie zawisa i nuta dębowego drewna i pochodzące z dębowej beczki nuty wanilii, do tego sporo orzechów i coś kwiatowego a'la jaśmin (tak mi się z Tokyo od BrewDoga skojarzyło, tylko tam na prawdę był dodany jaśmin) albo jakieś owocowe drzewko, alkoholu jako takiego nie czuć ale z drzemowo-marmoladowymi owocami tworzy nutę rozpuszczalnika przy głębszym siorbnięciu, goryczka zdecydowanie bardziej palona niż chmielowa, chociaż mgiełka świerkowo-cytrusowo-trawiastego aromatu unosząca się nad tym ulepkiem (po ogrzaniu wyłazi duuużo toffi) jest dosyć wyraźna (niestety nie tak jak w BrewDogu)[5]
Nasycenie: średniowwysokie, idealne [5]
Opakowanie: bezzwrotna flaszka 0.33 z czerwono-białą etykietą z numerem seryjnym, kapsel firmowy [5]
Producent: Jopen BV, Postbus 5557, 2000GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 10.03 20:00
Data ważności: AUG 13
Limitowana edycja, flaszka nr 1809 z 2850.
Słody, zboża i inne: Pale Ale, Amber, Owies, słód pszenny, słód pszenny "pieczony" (nie wiem czy to w końcu palony czy raczej wędzony), żyto, słód "pieczony" (jeszcze raz, czyli jęczmienny), Carafa, cukier kandyzowany
Chmiele: (do kotła) Hallertau Mittelfrue i Cascade + (whirlpool) East Kent Goldings + (dry hop) Simcoe i Glacier Dojrzewało w nowych amerykańskich beczkach dębowych czy z drewnem dębowym.
Kolor: jeśli czerń może być klarowna to to jest klarowne [5]
Piana: orzechowo-brązowa, drobnoziarnista, średniowysoka, opada w umiarkowanym tempie, do końca wytrzymuje postrzępiona firanka [4]
Zapach: przy nalewaniu zaleciało BrewDogiem, treściwa paloność z chlebem doprawiona choinką i cytrusami, po przelaniu do kielicha podobnie, karmelowo-palono-czekoladowo-winna, słodka podstawa równoważona jest przez świeży, żywiczno-cytrusowo-ziemisty, intensywny chmiel, na drugim planie śliwkowo-wiśniowo-truskawkowe powidła doładowane jabłkami, figami i rodzynkami, sporo w tym też orzechów i kakao, słodkie to bardzo więc wanilia i dąb nie dają rady się przebić... dobra po ogrzaniu jest bardzo waniliowo [5]
Smak: palono-kwiatowo-chmielowy, w podstawie chleb razowy, palone ziarno, kawa i dużo czekolady, zarówno gorzkiej jak i słodkiej, mlecznej, potem na podniebieniu wyraźnie zawisa i nuta dębowego drewna i pochodzące z dębowej beczki nuty wanilii, do tego sporo orzechów i coś kwiatowego a'la jaśmin (tak mi się z Tokyo od BrewDoga skojarzyło, tylko tam na prawdę był dodany jaśmin) albo jakieś owocowe drzewko, alkoholu jako takiego nie czuć ale z drzemowo-marmoladowymi owocami tworzy nutę rozpuszczalnika przy głębszym siorbnięciu, goryczka zdecydowanie bardziej palona niż chmielowa, chociaż mgiełka świerkowo-cytrusowo-trawiastego aromatu unosząca się nad tym ulepkiem (po ogrzaniu wyłazi duuużo toffi) jest dosyć wyraźna (niestety nie tak jak w BrewDogu)[5]
Nasycenie: średniowwysokie, idealne [5]
Opakowanie: bezzwrotna flaszka 0.33 z czerwono-białą etykietą z numerem seryjnym, kapsel firmowy [5]
Producent: Jopen BV, Postbus 5557, 2000GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 10.03 20:00
Data ważności: AUG 13
Comment