Jopen, Jacobus RPA [a.5.3%]
Aż dziwne, że nikt tego do tej pory nie opisał, od roku jest to jedno z moich piw sesyjnych i jedno z podstawowej oferty Jopena.
Uwarzone ze słodu pale ale, żytniego i z owsu, chmielone odmianami Cascade i Simcoe.
Kolor: niezbyt ciemny bursztyn z pomarańczowymi refleksami, mętny [5]
Piana: drobnoziarnista, wysoka, kremowa w kolorze i konsystencji, opada dosyć wolno oblepiając szkło, kożuch z grubym pierścieniem i wysepką wytrzymuje do końca [4]
Zapach: chlebowo-ziarnisto-słodowy z bogatym, owocowym drugim planem ale nad tym wszystkim dominują amerykańskie chmiele, czuć silny, choinkowo-trawiasty i trochę cytrusowo-ziemisty aromat, w tle kwiaty i owoce tropikalne (te drugie chyba też z chmielu), po ogrzaniu staje się wyraźnie karmelowy [5]
Smak: w smaku podobnie, tylko chmielowe nuty w trochę innej kolejności, bo najintensywniej pachnie świerkiem, sosną i ziemią, dalej czuć trawiastość, cytrusów jest w tym najmniej (głównie skórka cytryny), podstawa dosyć treściwa, słodowo-chlebowo-ziarnista, a po ogrzaniu karmelowa, w konsystencji nie jest jakieś specjalnie oleiste czy kiślowate ale żyto czuć; bardzo dobre, przez te kilogramy chmielu znakomicie orzeźwia, lepiej niż Hoppenbier, a podobnie jak Lentebier, poza tym ma mniej mocy niż tamte dwa, więc bardziej nadaje się na piwo sesyjne [5]
Nasycenie: średnie, przydałoby się trochę więcej gazu, piana radziłaby sobie jeszcze lepiej [3]
Opakowanie: niebiesko-zielono-czerwona etykieta ze standardowego szablonu tylko tym razem z jakimiś muszelkami, kapsel firmowy, holenderska flaszka 0.3l zapakowana w standardowy 6-pak ze znaczkiem "World Beer Cup Bronze Award"[5]
Producent: Jopen BV, Postbus 5557, 2000GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: Albert Heijn Raaks Haarlem (za nowym ratuszem, na przeciwko Jopenkerka)
Degustowane: 14.03.2013r. ok. godz. 12:15 w Haarlemie
Data ważności: T1 14/11/14
Soundtrack: "Twilight of the Thunder God" by Amon Amarth
Aż dziwne, że nikt tego do tej pory nie opisał, od roku jest to jedno z moich piw sesyjnych i jedno z podstawowej oferty Jopena.
Uwarzone ze słodu pale ale, żytniego i z owsu, chmielone odmianami Cascade i Simcoe.
Kolor: niezbyt ciemny bursztyn z pomarańczowymi refleksami, mętny [5]
Piana: drobnoziarnista, wysoka, kremowa w kolorze i konsystencji, opada dosyć wolno oblepiając szkło, kożuch z grubym pierścieniem i wysepką wytrzymuje do końca [4]
Zapach: chlebowo-ziarnisto-słodowy z bogatym, owocowym drugim planem ale nad tym wszystkim dominują amerykańskie chmiele, czuć silny, choinkowo-trawiasty i trochę cytrusowo-ziemisty aromat, w tle kwiaty i owoce tropikalne (te drugie chyba też z chmielu), po ogrzaniu staje się wyraźnie karmelowy [5]
Smak: w smaku podobnie, tylko chmielowe nuty w trochę innej kolejności, bo najintensywniej pachnie świerkiem, sosną i ziemią, dalej czuć trawiastość, cytrusów jest w tym najmniej (głównie skórka cytryny), podstawa dosyć treściwa, słodowo-chlebowo-ziarnista, a po ogrzaniu karmelowa, w konsystencji nie jest jakieś specjalnie oleiste czy kiślowate ale żyto czuć; bardzo dobre, przez te kilogramy chmielu znakomicie orzeźwia, lepiej niż Hoppenbier, a podobnie jak Lentebier, poza tym ma mniej mocy niż tamte dwa, więc bardziej nadaje się na piwo sesyjne [5]
Nasycenie: średnie, przydałoby się trochę więcej gazu, piana radziłaby sobie jeszcze lepiej [3]
Opakowanie: niebiesko-zielono-czerwona etykieta ze standardowego szablonu tylko tym razem z jakimiś muszelkami, kapsel firmowy, holenderska flaszka 0.3l zapakowana w standardowy 6-pak ze znaczkiem "World Beer Cup Bronze Award"[5]
Producent: Jopen BV, Postbus 5557, 2000GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: Albert Heijn Raaks Haarlem (za nowym ratuszem, na przeciwko Jopenkerka)
Degustowane: 14.03.2013r. ok. godz. 12:15 w Haarlemie
Data ważności: T1 14/11/14
Soundtrack: "Twilight of the Thunder God" by Amon Amarth
Comment