Rzemieślnicze piwo, z dodatkiem popularnej w amsterdamskich kafejkach mieszanki białych herbat Pai Mu Tan i White Monkey. Plato 9°, alkohol 4,7%, EBU 30, EBC 22. Chmielone Amarillo.
Barwa brązowo-miodowa. Spore zamglenie.
Piana nieduża, delikatnie kremowa, o bardzo drobnej teksturze. Stabilizuje się do wyraźnej i trwałej szumowinki na powierzchni.
Wyjątkowo delikatny aromat, w którym trzeba się dowąchiwać treści. Jest bardzo ulotna tylko nuta chmielowa, i wyczuwalne drożdże, a także jakaś nieznaczna słodkawa słodowość. Ale wszystko to mocno nieśmiałe.
Smak jest również dość wysublimowany. Mamy goryczkę, która lekko narasta po przełknięciu i stonowana pozostaje w posmakach. Pojawia się w tle słodowa, zbożowa baza. I szczerze powiem, że jakieś gorzkawe odcienie herbaciane też są, choć gdybym nie przeczytał składu to bym nie miał pojęcia, że o to chodzi. Generalnie obecne są kwiatowe nuty, w duchu orientalnych mieszanek herbat, a czy białych należy spytać fachowca.
Nagazowanie jest prawie niezauważalne, może specjalnie tak a'la herbatka? Jak dla mnie umniejsza to znacznie przyjemność z picia.
Butelka 330ml z gołym kapslem. Na zielonkawej etykiecie stylizowane kici kici.
Specyficzne piwo, o mało wyrazistym profilu smakowo-zapachowym. Niby jest goryczka, ale wszystko to jakieś pozbawione życia, a brak nagazowania tylko to jeszcze podkreśla. Dla mnie średnio, ale może koneser doceni. Ratebeer określa je jako American Pale Ale... Noooo nie wiem... Za wrażenia 6 w skali 1-10.
Barwa brązowo-miodowa. Spore zamglenie.
Piana nieduża, delikatnie kremowa, o bardzo drobnej teksturze. Stabilizuje się do wyraźnej i trwałej szumowinki na powierzchni.
Wyjątkowo delikatny aromat, w którym trzeba się dowąchiwać treści. Jest bardzo ulotna tylko nuta chmielowa, i wyczuwalne drożdże, a także jakaś nieznaczna słodkawa słodowość. Ale wszystko to mocno nieśmiałe.
Smak jest również dość wysublimowany. Mamy goryczkę, która lekko narasta po przełknięciu i stonowana pozostaje w posmakach. Pojawia się w tle słodowa, zbożowa baza. I szczerze powiem, że jakieś gorzkawe odcienie herbaciane też są, choć gdybym nie przeczytał składu to bym nie miał pojęcia, że o to chodzi. Generalnie obecne są kwiatowe nuty, w duchu orientalnych mieszanek herbat, a czy białych należy spytać fachowca.
Nagazowanie jest prawie niezauważalne, może specjalnie tak a'la herbatka? Jak dla mnie umniejsza to znacznie przyjemność z picia.
Butelka 330ml z gołym kapslem. Na zielonkawej etykiecie stylizowane kici kici.
Specyficzne piwo, o mało wyrazistym profilu smakowo-zapachowym. Niby jest goryczka, ale wszystko to jakieś pozbawione życia, a brak nagazowania tylko to jeszcze podkreśla. Dla mnie średnio, ale może koneser doceni. Ratebeer określa je jako American Pale Ale... Noooo nie wiem... Za wrażenia 6 w skali 1-10.