Piwo z browaru w Bolsward, wg tekstu na etykietce warzone dla 3 knajp w Utrechcie: Ledig Erf, Belgie i Jan Primus. W jednej z nich, nie pamiętam której, piłem je z kija. Butelkowe znalazłem w piwnym sklepie w Utrechcie. Wg sprzedawcy dostępne cały rok.
Strona browaru o nim nie wspomina.
Ekstr. 15.5%, alk. 6.5%, but. 0.3 l lub beczkowe.
Dolna fermentacja, niepasteryzowane, niefiltrowane (chociaż nie zauważyłem drożdży).
Beczkowe: ciemnobrązowe, po prawidłowym nalaniu piana dobrze stoi, słabo nasycone. Zapach gorzkiego, palonego słodu, pod koniec picia też owocowy. Smak bardzo treściwy, jak podwójnego koźlaka (mimo niskiego jak na bocka ekstraktu), mocno palony, na początku jakaś dziwna nuta, chyba to co Żą-owi kiedyś przypominało smak pora w Porterze Staropolskim, silna goryczka ciemnego słodu, pod koniec nieznacznie owocowy. Duży plus za goryczkę.
Butelkowe miało trochę słabszą pienistość, zapach jak beczkowe, smak chyba bardziej słodowy, mniej goryczkowy, bez tej dziwnej nutki – może dłużej wyleżakowane? Jeden z lepiej mi smakujących holenderskich koźlaków, chociaż warzony wg procedury prostej jak budowa cepa (tylko słód pilzneński i karmelowy).
Wśród kupionych flaszek była jedna z kolorową etykietką jak z domowej drukarki, pozostałe czarno-białe (zabrakło kolorowego tuszu? ).
Strona browaru o nim nie wspomina.
Ekstr. 15.5%, alk. 6.5%, but. 0.3 l lub beczkowe.
Dolna fermentacja, niepasteryzowane, niefiltrowane (chociaż nie zauważyłem drożdży).
Beczkowe: ciemnobrązowe, po prawidłowym nalaniu piana dobrze stoi, słabo nasycone. Zapach gorzkiego, palonego słodu, pod koniec picia też owocowy. Smak bardzo treściwy, jak podwójnego koźlaka (mimo niskiego jak na bocka ekstraktu), mocno palony, na początku jakaś dziwna nuta, chyba to co Żą-owi kiedyś przypominało smak pora w Porterze Staropolskim, silna goryczka ciemnego słodu, pod koniec nieznacznie owocowy. Duży plus za goryczkę.
Butelkowe miało trochę słabszą pienistość, zapach jak beczkowe, smak chyba bardziej słodowy, mniej goryczkowy, bez tej dziwnej nutki – może dłużej wyleżakowane? Jeden z lepiej mi smakujących holenderskich koźlaków, chociaż warzony wg procedury prostej jak budowa cepa (tylko słód pilzneński i karmelowy).
Wśród kupionych flaszek była jedna z kolorową etykietką jak z domowej drukarki, pozostałe czarno-białe (zabrakło kolorowego tuszu? ).
Comment