Alk. 9%, but. 0.3 l.
Złote, mętne, słabo nagazowane, piana spora po nalaniu z góry, dosyć szybko opada ale gruby dywanik się trzyma do końca.
Zapach szarlotki – dokładnie taki, ciastowo-jabłkowy.
Smak też taki szarlotkowy, słodowy i owocowy, łagodny, kwasek jeśli jest to tylko leciutki, co mi bardzo odpowiada. Pod koniec picia trochę rozgrzewającego alkoholu.
Bardzo dobre piwko. Trudno określić styl, powiedzmy że tripel w szerokim pojęciu. Albo po prostu holenderskie piwo zimowe.
Dłuuuga nazwa znaczy „Pomóżcie Henkowi przetrwać zimę!”. Henk to browarniana świnia-maskotka (rasy potbellied pig) który uwielbia młóto. Wg informacji na etykietce dzięki temu że browar warzy to właśnie zimowe piwo, Henkowi nie brakuje jedzenia przez zimę.
Złote, mętne, słabo nagazowane, piana spora po nalaniu z góry, dosyć szybko opada ale gruby dywanik się trzyma do końca.
Zapach szarlotki – dokładnie taki, ciastowo-jabłkowy.
Smak też taki szarlotkowy, słodowy i owocowy, łagodny, kwasek jeśli jest to tylko leciutki, co mi bardzo odpowiada. Pod koniec picia trochę rozgrzewającego alkoholu.
Bardzo dobre piwko. Trudno określić styl, powiedzmy że tripel w szerokim pojęciu. Albo po prostu holenderskie piwo zimowe.
Dłuuuga nazwa znaczy „Pomóżcie Henkowi przetrwać zimę!”. Henk to browarniana świnia-maskotka (rasy potbellied pig) który uwielbia młóto. Wg informacji na etykietce dzięki temu że browar warzy to właśnie zimowe piwo, Henkowi nie brakuje jedzenia przez zimę.