De Prael, Johnny

[dadek]

Kolor: Złoty, mętny.
Piana: Niezbyt mocna, nieregularna, o dużych bąblach, opadła dość szybko na kilka mm,a oczka które pozostały były już drobnoziarniste.
Zapach: Dość wyraźny, słodowy
Smak: Mocno goryczkowy, dla wielbicieli stylu czeskiego Pilznera Urquella. Tu jednak goryczka dominuje całkowicie i słodowość jest praktycznie niewyczuwalna. Dochodzi jedynie do głosu lekka, kwaskowa nuta owocowa.
Wysycenie: Trochę za duże, szczypie w język, co w połączeniu dużą gorzkością nie wpływa korzystnie na wrażenia smakowe.
Opakowanie: Ja zakupiłem w bączku. Kapsel goły, etykieta dookoła butelki, skromna, typowa dla linii tego browarku.

Alk. 5,7%
Kupione jak inne w sklepie przy browarze w centrum amsterdamskiej starówki za 1,30 € (kaucja wliczona). Choć lubię goryczkowe piwa to tu trochę przesadzono z chmielem. Wolę jednak te bardziej "misiowate" mocniaki z tego browarku jak Mary czy André.

[dadek]

Fotka:

[jacer]

Choć lubię goryczkowe piwa to tu trochę przesadzono z chmielem. Wolę jednak te bardziej "misiowate" mocniaki z tego browarku jak Mary czy André.

To piwo, to Blond w stylu Kölscha.

[jacer]

Do pełnej informacji o tym piwie dodam, że nazwa pochodzi od pseudonimu Johnny Jordaan'a a właściwie Johannes Hendricus van Musscher piosenkarza, który wsławił się piosenką o dzielnicy Amsterdamu Jordaan. Kiedyś (XVIIw) dzielnica rzemieślników, dziś bardzo droga, ekskluzywna dzielnica artystów.

[leona]

Teraz etykieta na froncie zawiera informację wprost, że jest to Kölsch.

Kolor słomkowy, opalizujący.
Piana gigant, ubite białko, trzyma się do końca centymetrowa warstwa, zostawiając dodatkowo girlandy na bokach szklanki.
Zapach słodowo-owocowy z wyczuwalnym chmielem. W tle aromaty jakby witbierowe.
Smak delikatny ale nie płytki. Przede wszystkim goryczkowy, potem słodowy i znowuż jakiś jakby owocowo-słodkawy.

Dobre, gorzkie, orzeźwiające piwo. Mój pierwszy kölsch, teraz wiem w którym kierunku podążać.

W krakowskiej Strefie Piwa za 8 zł

[Ramiel]

To piwo można by podciągnąć pod Wieß - niefiltrowaną odmianę Kölscha. W smaku niezłe ale jak dla mnie trochę za bardzo goryczkowe.

[GaryFisher]

De Prael, Johnny Koelsch [a.5.7%]

Kolor: złoty, bardzo mętny [5]

Piana: wysoka, drobnoziarnista, i całkiem trwała, po 2-3 minutach nadal jest bardzo gruby kożuch, pod koniec zostaje bardzo brudne szkło, gruby pierścień i mapa pogodowa Skandynawii na powierzchni [4.5]

Zapach: przy rozlewaniu rozszedł się po pokoju intensywny, żywiczny aromat chmielu (Hellerteau??), później wychodzi na przód coraz więcej słodu, chleba i przypieczonej skórki chleba i aromat staje się perfekcyjniie zbalansowany, w tle odrobina owoców... i ten kwasek, który ktoś porównał do gnijących porzeczek albo wiśni, tutaj faktycznie kojarzy mi się właśnie z tym.. to byłby chyba jedyny minus [4.5]

Smak: na początku rzuca się na kubki smakowe kwasek (tutaj jest on IMO zaletą, piwo jest dzięki temu jeszcze bardziej orzeźwiające), piwo jest leciutkie, orzeźwiające, ale ma bogatą, świeżą, chlebowo-słodową podstawę, po słodowości atakuje ziołowo-cytrusowy, trochę żywiczny aromat chmielu i takaż ostra, cytrusowo-ziołowa goryczka, zostaje ona na długo w posmaku razem z łagodną słodowością; najwyżej oceniany na forum Koelsch z tych co próbowałem (chyba Reissdorf) trafił mi się jeb**cy brudną skarpetą więc nie wiem jak powinien smakować dobry Koelsch [4.5]

Nasycenie: idealne, wystarczająco wysokie ale nie za wysokie [5]

Opakowanie: bączek z ładną, prostą, pomarańczową etykietą, kapsel z logo browaru (kropla) [5]

Producent: Stichting Brouwerij de Prael, Oudezijds Voorburgwal 30, 1012 GD Amsterdam; www.deprael.nl
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 26.09.2012r. ok. godz. 21:45 (przed wyjściem do pracy ) w Haarlemie
Data ważności: 7 13
Soundtrack: "Awake" by Dream Theater

[sibarh]

Aktualne foto:

[tomolek]

Najmocniej nachmielony Kolsch jakiego piłem. Goryczą bardzo wyraźną, mocne akcenty mineralne, wytrawne. W sumie całkiem ciekawe, orzeźwiające piwo, jednak chyba dalekie od wzorców stylu. Piłem na miejscu i teraz już z butelki w domu. Gdyby nie wyraźne oznaczenie stylu nie zgadłbym, że to Kolsch...

[yaro74]

Kolor: złoty, mętny.
Piana drobna, niezbyt wysoka, dość trwała, zostaje do końca cienka warstwa.
Zapach średnio intensywny, słodowo-owocowy, lekka kwaskowość.
Smak: słodowy, kwaskowość, wyczuwalne owoce i chmiel. Goryczka średniomocna, przyjemna w piciu, pod koniec wydaje się mocniejsza.
Wysycenie średnie.
Piwo jest lekkie, orzeźwiające i smaczne.