Sezonowa raczej nowość z restauracyjno-rzemieślniczego (chyba takiego określenia powinienem ostatnio używać w przypadku opisywanych browarów) Porterhouse’a.
PIANA: trwała, gęsta, kremowa choć może niezbyt gruba ale w końcu to ejl. Lekko brązowy odcień. W zasadzie bardzo dobrze jej kolor oddaje etykieta.
NAGAZOWANIE: nie najmniejsze ale też nie EB. Bąble choć mikrokopijne praktycznie cały czas desantują się z dołu ku górze.
KOLOR: ciemna czerwień wpadająca w brąz.
SMAK: na początku najbardziej charakterystyczna rzecz dla tego piwa. Alkohol w postaci 11 procent który czyni je prawdopodobnie najmocniejszym irlandzkim piwem jakie uwarzono do tej pory. Nie mogę jednak wrażeń smakowych porównać do np lżejszego o 1 wolt jabłonowskiego Imperatora. Nie ta liga Alkohol nie pali specjalnie kubków smakowych. Goryczka nie jest duża a wysoką zawartość alkoholu mile słodzi słód czekoladowy (chocolate malt). Etykieta jest bynajmniej nieskromna w informacje nt składu i możemy wyczytać iż użyto aż 5 słodów: ale, pszenicznego, crystal, wspomnianego czekoladowego oraz tzw. czarnego. Chmiele to z kolei Galena, Nugget i East Kent. Piwo niepasteryzowane i dojrzewające w butelkach.
OPAKOWANIE: etka w formie wzmacniacza. Prawdopodobnie moc nagłośnienia skojarzyła się twórcą z mocą alkoholu. Niech i tak będzie. Kapsla w zasadzie nie ma. Zastępuje go zrywka (a la Tymbark) z nadrukiem. Taka sama na wszystkich piwach tego browaru.
PIANA: trwała, gęsta, kremowa choć może niezbyt gruba ale w końcu to ejl. Lekko brązowy odcień. W zasadzie bardzo dobrze jej kolor oddaje etykieta.
NAGAZOWANIE: nie najmniejsze ale też nie EB. Bąble choć mikrokopijne praktycznie cały czas desantują się z dołu ku górze.
KOLOR: ciemna czerwień wpadająca w brąz.
SMAK: na początku najbardziej charakterystyczna rzecz dla tego piwa. Alkohol w postaci 11 procent który czyni je prawdopodobnie najmocniejszym irlandzkim piwem jakie uwarzono do tej pory. Nie mogę jednak wrażeń smakowych porównać do np lżejszego o 1 wolt jabłonowskiego Imperatora. Nie ta liga Alkohol nie pali specjalnie kubków smakowych. Goryczka nie jest duża a wysoką zawartość alkoholu mile słodzi słód czekoladowy (chocolate malt). Etykieta jest bynajmniej nieskromna w informacje nt składu i możemy wyczytać iż użyto aż 5 słodów: ale, pszenicznego, crystal, wspomnianego czekoladowego oraz tzw. czarnego. Chmiele to z kolei Galena, Nugget i East Kent. Piwo niepasteryzowane i dojrzewające w butelkach.
OPAKOWANIE: etka w formie wzmacniacza. Prawdopodobnie moc nagłośnienia skojarzyła się twórcą z mocą alkoholu. Niech i tak będzie. Kapsla w zasadzie nie ma. Zastępuje go zrywka (a la Tymbark) z nadrukiem. Taka sama na wszystkich piwach tego browaru.