Chyba pierwsze tu opisywane piwo z najdalej położonego na północ Irlandii, powstałego rok temu browaru Kinnegar Brewing w miejscowości Rathmullan w hrabstwie Donegal.
PIANA: niezbyt gruba, biała. Wytrzymująca na powierzchni na tyle długo zeby spokojnie uchwycić ją na wielu zdjęciach. Przyzwoita jak na ejla.
NAGAZOWANIE: słabe, mikroskopijne wręc bąble CO2 praktycznie niezauważalne aczkolwiek pojawiają się cały czas na dnie szklanki..
KOLOR: jasne złoto, nieco mętne.
SMAK: uważam że najbardziej decydujący i najwięcej dający mi info o smaku jest pierwszy, drugi łyk. Tutaj za pierwszym zassaniem poczułem sporą goryczkę która mimo kolejnych łyków jesst nadal dosyć odczuwalna. Praktycznie nie wyczuwam żadnych słodkich posmaków w tym piwie. Piwo niefiltrowane wg opisu na ecie stąd pewnie to lekkie zmętnienie jakie zaobserwowałem już w trakcie robienia fotki. Alkohol 5,3 %. Myslałem że już na tyle oswoiłem się z ejlami że nie są dla mnie zbyt gorzkie. Ta jednak IPA jak dla mnie mogła by być mniej goryczkowa. Innym jednak może przypaść do gustu.
OPAKOWANIE: prosta graficznie ale orginalna i ładna etykieta w moim ulubionym żółtym kolorze. W logo browaru kicający zając co prawdopodobnie ma związek z sielską okolicą wręcz odludziem na jakim położony jest ten rolniczy browar zlokalizowany na wiejskiej farmie. Samoprzylepna etykieta świeżo po faceliftingu polegającym na zmianie wykrojnika. Kapsel jednobarwny żółty.
PIANA: niezbyt gruba, biała. Wytrzymująca na powierzchni na tyle długo zeby spokojnie uchwycić ją na wielu zdjęciach. Przyzwoita jak na ejla.
NAGAZOWANIE: słabe, mikroskopijne wręc bąble CO2 praktycznie niezauważalne aczkolwiek pojawiają się cały czas na dnie szklanki..
KOLOR: jasne złoto, nieco mętne.
SMAK: uważam że najbardziej decydujący i najwięcej dający mi info o smaku jest pierwszy, drugi łyk. Tutaj za pierwszym zassaniem poczułem sporą goryczkę która mimo kolejnych łyków jesst nadal dosyć odczuwalna. Praktycznie nie wyczuwam żadnych słodkich posmaków w tym piwie. Piwo niefiltrowane wg opisu na ecie stąd pewnie to lekkie zmętnienie jakie zaobserwowałem już w trakcie robienia fotki. Alkohol 5,3 %. Myslałem że już na tyle oswoiłem się z ejlami że nie są dla mnie zbyt gorzkie. Ta jednak IPA jak dla mnie mogła by być mniej goryczkowa. Innym jednak może przypaść do gustu.
OPAKOWANIE: prosta graficznie ale orginalna i ładna etykieta w moim ulubionym żółtym kolorze. W logo browaru kicający zając co prawdopodobnie ma związek z sielską okolicą wręcz odludziem na jakim położony jest ten rolniczy browar zlokalizowany na wiejskiej farmie. Samoprzylepna etykieta świeżo po faceliftingu polegającym na zmianie wykrojnika. Kapsel jednobarwny żółty.