Piwo którego nie ma chyba jeszcze w sklepach i na pewno nie ma recenzji na prestiżowym beerme.com. Zdobyte bezpośrednio w browarze, pewnie z pierwszego zabutelkowania, nie mające nadrukowanej daty spożywki a etykieta naklejona w sile 3 egzemplarzy jeden na drugim co bardzo mi pasuje
PIANA: dosyć stabilna, puszysta z lekko kremowym odcieniem. Ta wygenerowana zaraz po otwarciu butelki dosyć długo zakrywa równomiernie całą powierzchnię oraz częściowo wnętrze szklanki.
NAGAZOWANIE: mimo niezłej piany słabe, praktycznie nie widać bąbli CO2.
KOLOR: zgodnie z typem piwa bursztynowa czy też rubinowa czerwień. Bardzo klarowne.
SMAK: nieduża jak na ale goryczka, alkohol też nie za bardzo wyczuwalny ale to normalne przy 5 %. Czuć zarówno owocowy zapach ze szklanki jak i wyraźny owocowy posmak. Eta praktycznie nic nie wnosząca mądrego w zakresie opisu składu piwa.
OPAKOWANIE: ładna graficznie etka z wizerunkiem kobiety. Chodzi o tytułową Honor Bright, biedną dziewczynę pracującą w Dublinie w 1925 roku w branży którą dziś nazywamy towarzyską. Wg twórców piwa podobno mieszkała ona nieopodal miejsca gdzie dziś oni warzą piwo. Biznes niestety wychodził jej kiepsko a finalnie zgineła zabita przez 2 klientów. Ot ckliwa historyjka dodana gratis do piwa. Kolekcjonerzy kapsli też nie będą uradowani gdyż browar do tego piwa używa kapsli bez nadruku.
PIANA: dosyć stabilna, puszysta z lekko kremowym odcieniem. Ta wygenerowana zaraz po otwarciu butelki dosyć długo zakrywa równomiernie całą powierzchnię oraz częściowo wnętrze szklanki.
NAGAZOWANIE: mimo niezłej piany słabe, praktycznie nie widać bąbli CO2.
KOLOR: zgodnie z typem piwa bursztynowa czy też rubinowa czerwień. Bardzo klarowne.
SMAK: nieduża jak na ale goryczka, alkohol też nie za bardzo wyczuwalny ale to normalne przy 5 %. Czuć zarówno owocowy zapach ze szklanki jak i wyraźny owocowy posmak. Eta praktycznie nic nie wnosząca mądrego w zakresie opisu składu piwa.
OPAKOWANIE: ładna graficznie etka z wizerunkiem kobiety. Chodzi o tytułową Honor Bright, biedną dziewczynę pracującą w Dublinie w 1925 roku w branży którą dziś nazywamy towarzyską. Wg twórców piwa podobno mieszkała ona nieopodal miejsca gdzie dziś oni warzą piwo. Biznes niestety wychodził jej kiepsko a finalnie zgineła zabita przez 2 klientów. Ot ckliwa historyjka dodana gratis do piwa. Kolekcjonerzy kapsli też nie będą uradowani gdyż browar do tego piwa używa kapsli bez nadruku.
Comment