Kolejny najnowszy rzemieślniczy gracz na irlandzkim rynku. Browar w miejscowości Carraroe w hrabstwie Galway. Na początku tego roku zadebiutował 3 piwami i od razu w butelkach. Pierwsze z nich to blady ejl.
PIANA: pożądna, rosnąca po nalaniu. Puszysta, biała. Dosyć długo utrzymująca się na powierzchni.
NAGAZOWANIE: z obserwacji bąbelków wydaje się dosyć wysokie jak na ejla. Dobrze wykazujące się przy budowie piany.
KOLOR: złoty, nie za jasny ale też nie wpadający w bursztyn. Wydaje się nieco mętny.
SMAK: pierwszy łyk i z miejsca spora dawka chmielowej goryczy. Trochę jak dla mnie za duża. Absolutnie nie wyczuwam żadnych innych posmaków, jedynie owa spora gorycz. Wg kontry wygenerowana Magnumem, Columbusem i Chinookiem. Alkohol też dosyć krzepki bo 6 volt.
OPAKOWANIE: bardzo ładna i orginalna seria etek z wizerunkiem koralowca który podobno (wg opisu z etek) występuje na wybrzeżu Galway jedynie milę od miejsca w którym znajduje się browar. Kapsel mógłby być ładny gdyby użyto tej grafiki ale jako że użyto żadnej, jest goły.
PIANA: pożądna, rosnąca po nalaniu. Puszysta, biała. Dosyć długo utrzymująca się na powierzchni.
NAGAZOWANIE: z obserwacji bąbelków wydaje się dosyć wysokie jak na ejla. Dobrze wykazujące się przy budowie piany.
KOLOR: złoty, nie za jasny ale też nie wpadający w bursztyn. Wydaje się nieco mętny.
SMAK: pierwszy łyk i z miejsca spora dawka chmielowej goryczy. Trochę jak dla mnie za duża. Absolutnie nie wyczuwam żadnych innych posmaków, jedynie owa spora gorycz. Wg kontry wygenerowana Magnumem, Columbusem i Chinookiem. Alkohol też dosyć krzepki bo 6 volt.
OPAKOWANIE: bardzo ładna i orginalna seria etek z wizerunkiem koralowca który podobno (wg opisu z etek) występuje na wybrzeżu Galway jedynie milę od miejsca w którym znajduje się browar. Kapsel mógłby być ładny gdyby użyto tej grafiki ale jako że użyto żadnej, jest goły.