Tweet
Tym razem złoty ejl. Nie wiem zbytnio czym ma różnić się od bladego ejla również warzonego w tym browarze czy pilsnera ale zobaczmy jakie wrażenia organoleptyczne przyniesie to piwo...
PIANA: śnieżnobiała, puszysta, trwała. Pasująca bardziej do wymienionego powyżej pilsnera/pilsa niż do ejla. Pozostająca na ściankach i nieźle je oblepiająca. No nic, eta w nazwie wymienia słowo Ale więc szukajmy dalej podobieństw do tego piwa.
NAGAZOWANIE: zwłaszcza przy nalewaniu wyglądało na spore. W dobrze oświetlonym jak widać piwie bąble buzowały niczym woda w jacuzzi. Po około 10 minutach od nalania nadal są widoczne jak pędzą ku powierzchni acz już nie w takiej ilości jak pokazuje to zdjęcie. Paszczowo jednak przy złapaniu guli nagazowanie nie jest jakieś spore. Można powiedzieć przeciętne „wyspowe”.
KOLOR: piękne, jasne złoto. Typowo pilsnerowe i klarowne co widać zwłaszcza na tym zdjęciu. Pasujący do nazwy Gold.
SMAK: najważniejsza część opisu. Goryczka tak typowa dla ejla prawie nie odczuwalna acz mając świadomość iż jakby nie było piję ejla próbuję się jej doszukać. Jest ale naprawdę wydaje mi się śladowa. Nieco bardziej odczuwalna już po przełknięciu piwa. Piwo jest orzeźwiające, lekkie i gdyby nie etykieta byłbym pewien że piję pilsa a nie ejla. Być może tak powinien smakować złoty ejl ale wcześniej nie piłem złotej wersji tego piwa więc trudno mi powiedzieć. Reasumując jeśli ktoś nie pił jeszcze ejli a nie lubi zbyt dużej goryczki to to piwo wydaje mi się idealne do łagodnego przejścia zapoznawczego z pilsów na ejle. Alkohol 4,5%.
OPAKOWANIE: etykieta w stylu 2 pozostałych z tego browaru. Tym razem koralowcowi nadano kolor żółty pasujący do tego konkretnego piwa. Kapsel bez nadruku.
PIANA: śnieżnobiała, puszysta, trwała. Pasująca bardziej do wymienionego powyżej pilsnera/pilsa niż do ejla. Pozostająca na ściankach i nieźle je oblepiająca. No nic, eta w nazwie wymienia słowo Ale więc szukajmy dalej podobieństw do tego piwa.
NAGAZOWANIE: zwłaszcza przy nalewaniu wyglądało na spore. W dobrze oświetlonym jak widać piwie bąble buzowały niczym woda w jacuzzi. Po około 10 minutach od nalania nadal są widoczne jak pędzą ku powierzchni acz już nie w takiej ilości jak pokazuje to zdjęcie. Paszczowo jednak przy złapaniu guli nagazowanie nie jest jakieś spore. Można powiedzieć przeciętne „wyspowe”.
KOLOR: piękne, jasne złoto. Typowo pilsnerowe i klarowne co widać zwłaszcza na tym zdjęciu. Pasujący do nazwy Gold.
SMAK: najważniejsza część opisu. Goryczka tak typowa dla ejla prawie nie odczuwalna acz mając świadomość iż jakby nie było piję ejla próbuję się jej doszukać. Jest ale naprawdę wydaje mi się śladowa. Nieco bardziej odczuwalna już po przełknięciu piwa. Piwo jest orzeźwiające, lekkie i gdyby nie etykieta byłbym pewien że piję pilsa a nie ejla. Być może tak powinien smakować złoty ejl ale wcześniej nie piłem złotej wersji tego piwa więc trudno mi powiedzieć. Reasumując jeśli ktoś nie pił jeszcze ejli a nie lubi zbyt dużej goryczki to to piwo wydaje mi się idealne do łagodnego przejścia zapoznawczego z pilsów na ejle. Alkohol 4,5%.
OPAKOWANIE: etykieta w stylu 2 pozostałych z tego browaru. Tym razem koralowcowi nadano kolor żółty pasujący do tego konkretnego piwa. Kapsel bez nadruku.
Attached Files
