PIANA: istna tragedia i rozpacz. Więcej jej można wygenerować polewając sok jabłkowy. Znika praktycznie zaraz po nalaniu, nie udało się jej wychwycić nawet na zdjęciu. Porażka niczym Matiz na gaz. Więkość tutejszych ajp ma lepszą, trwalszą a przypomnę iż jest to tym razem lager
NAGAZOWANIE: często idzie w parze z pianą. Bąbli praktycznie zero i piany praktycznie zero.
KOLOR: ogólnie wyglądem tzn kolorem i pianą a w zasadzie jej brakiem przypomina typowy cydr. Kolor to bardzo jasne sikowato-słomkowe złoto.
SMAK: najważniejszy punkt i o ile do tej pory były cienkie noty to przyznam że pierwszy łyk przynosi miłe doznania. Smak bardzo orzeźwiający, słodowy. Goryczka odczuwalna dopiero po kolejnych łykach. Pije się przyjemnie. Alkohol delikatnie bo 4,25 obrota.
OPAKOWANIE: etykieta jak pozostałe z tego browaru. Tym razem w moim ulubionym kolorze pasującym zresztą do barwy tego piwa. Kapsel bez nadruku.
NAGAZOWANIE: często idzie w parze z pianą. Bąbli praktycznie zero i piany praktycznie zero.
KOLOR: ogólnie wyglądem tzn kolorem i pianą a w zasadzie jej brakiem przypomina typowy cydr. Kolor to bardzo jasne sikowato-słomkowe złoto.
SMAK: najważniejszy punkt i o ile do tej pory były cienkie noty to przyznam że pierwszy łyk przynosi miłe doznania. Smak bardzo orzeźwiający, słodowy. Goryczka odczuwalna dopiero po kolejnych łykach. Pije się przyjemnie. Alkohol delikatnie bo 4,25 obrota.
OPAKOWANIE: etykieta jak pozostałe z tego browaru. Tym razem w moim ulubionym kolorze pasującym zresztą do barwy tego piwa. Kapsel bez nadruku.