Pierwsze z serii czterech limitówek browaru Trouble Brewing.
PIANA: trwała, gęsta, biała z minimalnie kremowym odcieniem. Pożądnie broniąca pola, dosyć dobrze chwytająca się szkła. Wręcz nietypowa dla ejla.
NAGAZOWANIE: dosyć spore jak na ejla, myślę że godne lagera.
KOLOR: oceniany już co prawda ze wsparciem światła sztucznego ale określiłbym go jako herbaciana czerwień. Jakkolwiek czytający to zrozumie. Wydaje się być klarowny.
SMAK: treściwy. Dosyć słodkie ale też z wyraźną chmielową goryczką nasilającą się z kolejnymi łykami. Do tego jakiś trudny do określenia owocowy posmak czyli punkty budujące w sumie ową treściwość. Całość wzmocniona dosyć krzepkim procentem alkoholu bo 6,2 %.
OPAKOWANIE: cała seria czterech limitowanych piw to ciekawa i fajna metaliczna, matowa seria etykiet z wielkim logiem-nazwą browaru. Tutaj stosownie z czerwonym akcentem kolorystycznym. Zupełnie inna od „komiksowej” grafiki stałych piw tego browaru. Kapsel bez nadruku.
PIANA: trwała, gęsta, biała z minimalnie kremowym odcieniem. Pożądnie broniąca pola, dosyć dobrze chwytająca się szkła. Wręcz nietypowa dla ejla.
NAGAZOWANIE: dosyć spore jak na ejla, myślę że godne lagera.
KOLOR: oceniany już co prawda ze wsparciem światła sztucznego ale określiłbym go jako herbaciana czerwień. Jakkolwiek czytający to zrozumie. Wydaje się być klarowny.
SMAK: treściwy. Dosyć słodkie ale też z wyraźną chmielową goryczką nasilającą się z kolejnymi łykami. Do tego jakiś trudny do określenia owocowy posmak czyli punkty budujące w sumie ową treściwość. Całość wzmocniona dosyć krzepkim procentem alkoholu bo 6,2 %.
OPAKOWANIE: cała seria czterech limitowanych piw to ciekawa i fajna metaliczna, matowa seria etykiet z wielkim logiem-nazwą browaru. Tutaj stosownie z czerwonym akcentem kolorystycznym. Zupełnie inna od „komiksowej” grafiki stałych piw tego browaru. Kapsel bez nadruku.