Kolejne z serii 4 limitowanych piw browaru Trouble.
PIANA: trwała, drobna, dosyć puszysta. Odpuszczająca pola dopiero gdzieś po 10 minutach od nalania.
NAGAZOWANIE: wzrokowo w toni piwa wydaje się małe, paszczowo myślę że zasługuje na przynajmniej średnie.
KOLOR: nieco ciemniejsze złoto, herbaciany. Sprawdzane w wieczornym świetle wydaje się klarowne.
SMAK: uderzenie goryczy zwłaszcza po pierwszym, najczulszym łyku. Później goryczka nadal daje o sobie znać, nie odpuszcza tak łatwo. „Nagorzknione” australijskim Topazem i Galaxy’em. Próbuje doszukać się jakiejś słodyczy i może jest ale ukryta zdecydowanie na drugim planie. Moja amatorska sensoryka nie pozwala mi jakoś ubrać tego odczucia w pożądny opis. Spora goryczka idzie w parze z dosyć sporym alkoholem bo w wysokości 7,6 %. Myślę że godne polecenia jedynie zdecydowanym wielbicielom pełnokrwistego IPA.
OPAKOWANIE: eta metalik-mat w dizajnie identycznym jak pozostałe 3 piwa z tej serii z wyróżnikiem kolorystycznym w postaci jasnego złota. Kapsel golas.
PIANA: trwała, drobna, dosyć puszysta. Odpuszczająca pola dopiero gdzieś po 10 minutach od nalania.
NAGAZOWANIE: wzrokowo w toni piwa wydaje się małe, paszczowo myślę że zasługuje na przynajmniej średnie.
KOLOR: nieco ciemniejsze złoto, herbaciany. Sprawdzane w wieczornym świetle wydaje się klarowne.
SMAK: uderzenie goryczy zwłaszcza po pierwszym, najczulszym łyku. Później goryczka nadal daje o sobie znać, nie odpuszcza tak łatwo. „Nagorzknione” australijskim Topazem i Galaxy’em. Próbuje doszukać się jakiejś słodyczy i może jest ale ukryta zdecydowanie na drugim planie. Moja amatorska sensoryka nie pozwala mi jakoś ubrać tego odczucia w pożądny opis. Spora goryczka idzie w parze z dosyć sporym alkoholem bo w wysokości 7,6 %. Myślę że godne polecenia jedynie zdecydowanym wielbicielom pełnokrwistego IPA.
OPAKOWANIE: eta metalik-mat w dizajnie identycznym jak pozostałe 3 piwa z tej serii z wyróżnikiem kolorystycznym w postaci jasnego złota. Kapsel golas.