Irlandzka rewolucja w powstawaniu kolejnych browarów rzemieślniczych powoli przeraża mnie. Wiem że sporo z nich okazuje się pseudobrowarami czyli browarami kontraktowymi ale nawet po „odsianiu” ich pozostaje nadal masa nowopowstałych „ewidentnych browarów" i tylko w ten weekend udało mi się kupić piwa z dwóch takich. Pierwszy z nich to browar Kelly’s Mountain z miejscowości Clane w hrabstwie Kildare. Oto póki co chyba jedyne ich piwo w ofercie.
PIANA: trwała, drobna i biała. Jak na mało pieniste z zasady pale ale otrzymuje u mnie wysoką notę.
NAGAZOWANIE: przyzwoite, takie jakie być powinno, dobrze budujące pianę. Zdaje egzamin.
KOLOR: ładne, klarowne złoto. Można powiedzieć – pilsowy.
SMAK: nieduża, łagodna goryczka co chyba dobrze oddaje parametr nie podawany wcześniej na irlandzkich etykietach a mianowicie skala IBU tutaj wynosząca 20. Lekki owocowy posmak. Piwo świeże w smaku i zapachu. Orzeźwiające. Alkohol 4,5%. Takie jakie coponiektórzy określają miarą sporej „pijalności”.
OPAKOWANIE: ładna etka z widokiem jakiegoś górskiego kozła. Oplatająca butelkę praktycznie dookoła tak że nie widać na pierwszy rzut oka gdzie się kończy i zaczyna. Jak już wcześniej pisałem podająca skalę IBU co jest nowością na etykietach irlandzkich. Kapsel niestety jak w większości irlandzkich craft’ów totalna beznadrukowa porażka.
PIANA: trwała, drobna i biała. Jak na mało pieniste z zasady pale ale otrzymuje u mnie wysoką notę.
NAGAZOWANIE: przyzwoite, takie jakie być powinno, dobrze budujące pianę. Zdaje egzamin.
KOLOR: ładne, klarowne złoto. Można powiedzieć – pilsowy.
SMAK: nieduża, łagodna goryczka co chyba dobrze oddaje parametr nie podawany wcześniej na irlandzkich etykietach a mianowicie skala IBU tutaj wynosząca 20. Lekki owocowy posmak. Piwo świeże w smaku i zapachu. Orzeźwiające. Alkohol 4,5%. Takie jakie coponiektórzy określają miarą sporej „pijalności”.
OPAKOWANIE: ładna etka z widokiem jakiegoś górskiego kozła. Oplatająca butelkę praktycznie dookoła tak że nie widać na pierwszy rzut oka gdzie się kończy i zaczyna. Jak już wcześniej pisałem podająca skalę IBU co jest nowością na etykietach irlandzkich. Kapsel niestety jak w większości irlandzkich craft’ów totalna beznadrukowa porażka.