Kolejny powstały dosłownie kilka tygodni temu irlandzki rzemieślnik. Tym razem piwowarstwo powróciło do miasta Drogheda gdzie spory, przemysłowy browar Cairnes zakończył działalność kilkadziesiąt lat temu. Później bo około 2001 roku epizodycznie pojawił się twór o nazwie Boyne Valley Brewing jednak podejrzewam że mógł być to jeden z pierwszych irlandzkich kontraktowców a o samym browarze w zasadzie nie wiem nic. Poniżej opis jednego z dwóch produktów jakimi debiutuje nowa warzelnia w tym mieście powstała z duchem obecnej, rzemieślniczej rewolucji.
PIANA: dosyć trwała.Wytrzymała sesję zdjęciową a to jak na sporą cześć moich opisywanych pian w ajpach już całkiem spore osiągnięcie. Niezbyt śnieżnobiała, lekko brązowawa. Oblepiająca nieco ścianki szkła.
NAGAZOWANIE: wzrokowo po około 10 minutach od nalania absolutnie nie widać bąbli CO2. Paszczowo jednak wydaje się zauważalne.
KOLOR:zgodnie z nazwą przypominający bursztyn. Nieco mętny.
SMAK: lekki wytrawny owocowy posmak. Goryczka zauważalna już od pierwszego łyka jednak nie dominująca i conajwyżej średniej mocy. Po kolejnych łykach wydaje się jednak wchodzić na pierwszy plan a posmak owocowy nieco odpuszcza. Alkohol 4,8%. Opis na ecie wspomina o karmelowym słodzie.
OPAKOWANIE: eta wykonana na samoprzylepnej folii a więc ten typ etykiet jakich nie lubię gdyż trzeba po ich odlepieniu szukać jakiegoś „podkładu” pasującego kolorem do butelki żeby prezentowały się dobrze w kolekcji. Sama grafika ciekawa. Kapsel bez nadruku.
PIANA: dosyć trwała.Wytrzymała sesję zdjęciową a to jak na sporą cześć moich opisywanych pian w ajpach już całkiem spore osiągnięcie. Niezbyt śnieżnobiała, lekko brązowawa. Oblepiająca nieco ścianki szkła.
NAGAZOWANIE: wzrokowo po około 10 minutach od nalania absolutnie nie widać bąbli CO2. Paszczowo jednak wydaje się zauważalne.
KOLOR:zgodnie z nazwą przypominający bursztyn. Nieco mętny.
SMAK: lekki wytrawny owocowy posmak. Goryczka zauważalna już od pierwszego łyka jednak nie dominująca i conajwyżej średniej mocy. Po kolejnych łykach wydaje się jednak wchodzić na pierwszy plan a posmak owocowy nieco odpuszcza. Alkohol 4,8%. Opis na ecie wspomina o karmelowym słodzie.
OPAKOWANIE: eta wykonana na samoprzylepnej folii a więc ten typ etykiet jakich nie lubię gdyż trzeba po ich odlepieniu szukać jakiegoś „podkładu” pasującego kolorem do butelki żeby prezentowały się dobrze w kolekcji. Sama grafika ciekawa. Kapsel bez nadruku.