Kolejny craft powstały w tym roku. Tym razem The White Hag Irish Brewing Company bo tak brzmi na ecie jego pełna nazwa. Istnieje w małej miejscowości Ballymote w hrabstwie Sligo na północno-zachodnim krańcu Irlandii. Już na starcie zadebiutował 6 (!) piwami w wersji butelkowej a opisywane tutaj jest siódmym mi znanym, ze względu na nazwę wyglądającym na sezonówkę. Nazwa browaru to wg starej irlandzkiej mitologi nazwa wiedźmy która zmieniała się niczym kameleon. Nazwa piwa Samhain to z kolei święto gdy kończyła się pora żniw a zaczynał okres „ciemnej połowy” roku. Uprzykrzano wtedy nagminnie życie straży miejskiej i policji paląc wielkie ogniska i nie stroniąc od napojów pobudzających alkomaty. Tak czy siak tutaj Samhain porównano z pochodzącym z nieco innej mitologii Oktoberfest i stworzono napitek jak poniżej opisywany.
PIANA: dosyć gęsta, puszysta w kolorze ecru. Dosyć trwała. Trzymająca się na powierzchni ale nie brudząca zbytnio szkła.
NAGAZOWANIE: nie generujące zbytniej mgły bąbelków. Paszczowo średnie stężenie.
KOLOR: klarowny, wiśnowy kompocik. Taki pasujące do jesiennej, ciemniej pogody.
SMAK: zapach nieco owocowy ale bardzo lekki. W samku łagodne, praktycznie bez goryczki chmielowej. Nieco słodkawe, karmelowe i ten owocowy posmak „kompotowy”. Nie wiem zbytnio pod jaki gatunek piwa je podciągnąć. Pewnie jakiś red ejl czy też ruby ejl (jeśli to to samo). Alkohol 6,2% czyli krzepko jednak przynajmniej w pierwszych łykach nei wydaje się zbytnio wyczuwalny.
OPAKOWANIE: mocna strona piwa. Super eta z fajnym, dużym logo browaru a całość w fajnej, krzykliwej kolorystyce. Ponadto, UWAGA firmowy kapsel z nadrukiem i to całkiem niezłym ! Jak na irlandzki craft to na prawdę rzadko spotykana sprawa.
PIANA: dosyć gęsta, puszysta w kolorze ecru. Dosyć trwała. Trzymająca się na powierzchni ale nie brudząca zbytnio szkła.
NAGAZOWANIE: nie generujące zbytniej mgły bąbelków. Paszczowo średnie stężenie.
KOLOR: klarowny, wiśnowy kompocik. Taki pasujące do jesiennej, ciemniej pogody.
SMAK: zapach nieco owocowy ale bardzo lekki. W samku łagodne, praktycznie bez goryczki chmielowej. Nieco słodkawe, karmelowe i ten owocowy posmak „kompotowy”. Nie wiem zbytnio pod jaki gatunek piwa je podciągnąć. Pewnie jakiś red ejl czy też ruby ejl (jeśli to to samo). Alkohol 6,2% czyli krzepko jednak przynajmniej w pierwszych łykach nei wydaje się zbytnio wyczuwalny.
OPAKOWANIE: mocna strona piwa. Super eta z fajnym, dużym logo browaru a całość w fajnej, krzykliwej kolorystyce. Ponadto, UWAGA firmowy kapsel z nadrukiem i to całkiem niezłym ! Jak na irlandzki craft to na prawdę rzadko spotykana sprawa.
Comment