Jak Halloween to tradycyjnie piwo z pompki ...znaczy z dyńki. To już nowa świecka tradycja. Chyba pierwsze irlandzkie tego typu dostępne w wersji butelkowej. To akurat z Trouble Brewing jest jak głosi eta warzone od 2012 roku.
PIANA: kompletne zero. Zaraz po nalaniu kilka dużych bąbli ktore nie wiedząc co se sobą zrobić pokręciły się trochę po toni piwa i znikneły w zasadzie od razu przed zrobieniem zdjęcia. Z tego między innymi powodu zrobiłem ujęcie nieco od dołu wiedząc że próba pokazania piany i tak będzie skazana na niepowodzenie.
NAGAZOWANIE: słabiutkie, podobnie jak piana praktycznie niezauważalne. Bąbli CO2 jak na lekarstwo. Pijąc przypomina nieco taką odgazowaną, otwartą dzień wcześniej wodę mineralną.
KOLOR: ciemiejsze złoto, takie nieco rubinowe. Pasuje kolorystycznie do dyni.
SMAK: przedewszystkim niespotykany w innych piwach zapach, jak rozumiem jest to zapach dyńki. Mi wydaje się trochę chemiczny, jakby perfumowany ale może tak właśnie powinno pachnieć piwo dyniowe. W smaku już od pierwszego łyka uderza dynia, wzbogacona nieco cynamonem i imbirem. Fajne do spróbowania. Na dłuższą metę a w zasadzie na większe picie mogło by to być nurzące i mulące kubki smakowe. Alkohol 4,5%.
OPAKOWANIE: super eta. W sumie jak na piwo na Halloween (a takich coraz wiecej na rynku) bardzo banalna bo z wizerunkiem wyciętej dyni ale i tak super grafika. Kapsel bez nadruku.
PIANA: kompletne zero. Zaraz po nalaniu kilka dużych bąbli ktore nie wiedząc co se sobą zrobić pokręciły się trochę po toni piwa i znikneły w zasadzie od razu przed zrobieniem zdjęcia. Z tego między innymi powodu zrobiłem ujęcie nieco od dołu wiedząc że próba pokazania piany i tak będzie skazana na niepowodzenie.
NAGAZOWANIE: słabiutkie, podobnie jak piana praktycznie niezauważalne. Bąbli CO2 jak na lekarstwo. Pijąc przypomina nieco taką odgazowaną, otwartą dzień wcześniej wodę mineralną.
KOLOR: ciemiejsze złoto, takie nieco rubinowe. Pasuje kolorystycznie do dyni.
SMAK: przedewszystkim niespotykany w innych piwach zapach, jak rozumiem jest to zapach dyńki. Mi wydaje się trochę chemiczny, jakby perfumowany ale może tak właśnie powinno pachnieć piwo dyniowe. W smaku już od pierwszego łyka uderza dynia, wzbogacona nieco cynamonem i imbirem. Fajne do spróbowania. Na dłuższą metę a w zasadzie na większe picie mogło by to być nurzące i mulące kubki smakowe. Alkohol 4,5%.
OPAKOWANIE: super eta. W sumie jak na piwo na Halloween (a takich coraz wiecej na rynku) bardzo banalna bo z wizerunkiem wyciętej dyni ale i tak super grafika. Kapsel bez nadruku.