Guinness, Guinness Dublin Porter

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Cooper
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🍼🍼
    • 2002.11
    • 6057

    Guinness, Guinness Dublin Porter

    Jedna z 2 tegorocznych sezonowek z serii The Brewers Project. O ile wcześniej Guinness robił już sezonowe piwa to przynajmniej te z ostatniej dekady były jedynie w wersjach beczkowych. Teraz oprócz wersji „beka” z lekkim opóźnieniem na rodzimym rynku pojawiły się wersje butelkowe. Z lekkim opóźnieniem gdyż od 2 miesięcy piwa te były dostępne tylko w UK. Widać tęgie głowy z grupy Diageo stwierdziły że faktycznie już mało kto pije Guinnessa w Irlandii i lepiej zostanie on przyjęty na sąsiedniej wyspie. No cóż, wg mnie z takim podejściem to gwóżdź do trumny ale to już nie mój problem. Tak czy siak browar Guinnessa nazwiązał w ten sposób do swojej marki portera stworzonej w 1796 roku.

    PIANA: z lekkim zabarwieniem ecru. Zbudowana zarówno z większych bąbli jak i pianki mniejszych. Trochę rwąca się i strzępiąca ale może to moja wina amatorskiego nalania. Chyba nieco mniej trwała niż w stoucie. Oblepiająca nieco szkło, pozostająca minimalnie na powierzchni a najlepiej zalegająca wokół brzegów szklanki.

    NAGAZOWANIE: głównie pracujące w czasie polewania piwa gdzie na początku zbudowało pianę z duzych bąbli CO2. Paszczowo też wydaje się sycące. Obserwacja bąbli niemożliwa z powodu koloru piwa.

    KOLOR: w świetle naturalnym porterowa czerń z czerwonymi, rubinowymi prześwitami.

    SMAK: nie tak pełny jak w znanych mi z Polski porterach o ekstrakcie np 22 Blg. Paloność odczuwalna ale nie dominuje. Nieco kwaskowaty. Jak dla mnie zbyt wodnisty ale sądząc po nazwie historycznie był przeznaczony na lokalny rynek więc nie musiał buzować „treścią” i alkoholem jak wersje wysyłane w daleki świat. Dosyć pijalny , nie mulący. Alkohol 3,8 procenta. Ot, taki porter w wersji light. Nie ma porównania do np warszawskiego

    OPAKOWANIE: bardzo mocna strona. Widać grupa włożyła w zaprojektowanie i PR tej marki trochę pieniędzy. Eta wzorowana na takich z przełomu XIX i XX wieku. Kapsel również w stylu tych przedwojennych. Do tego w knajpach dedykowane podstawki. Ogólnie super.
    Attached Files
    Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
    1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski.

    Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
  • pioterb4
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2006.05
    • 4322

    #2
    SMAK: nie tak pełny jak w znanych mi z Polski porterach o ekstrakcie np 22 Blg. Paloność odczuwalna ale nie dominuje. Nieco kwaskowaty. Jak dla mnie zbyt wodnisty ale sądząc po nazwie historycznie był przeznaczony na lokalny rynek więc nie musiał buzować „treścią” i alkoholem jak wersje wysyłane w daleki świat. Dosyć pijalny , nie mulący. Alkohol 3,8 procenta. Ot, taki porter w wersji light. Nie ma porównania do np warszawskiego
    Marketingowy Bullshit Diageo czy jak oni się tam nazywają. Mocne siekiery były bardzo popularne w samym Londynie, Imperial Stouty były bardzo chętnie spożywane w przybrowarnianych pubach. Tak lekkie piwa jak to zaprezentowane powyżej zaczęto warzyć dopiero po zakończeniu I Wojny Światowej.

    Comment

    • Cooper
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🍼🍼
      • 2002.11
      • 6057

      #3
      Nie sugeruj się zbytnio moim opisem. Opisywanie piw to nie mój konik. Wychowałem się jak większość z nas na pilsach/lagerach i mimo że piję browary od ćwierćwiecza to na pewno nie jestem obeznanym ciumkaczem po płatnym kursie jakich sporo pojawiło się obecnie na fali rzemieśniczej rewolucji.
      Nie kwestionowałbym iż takie konkretnie piwo istniało już pod koniec XVIII wieku jak opisuje to Diageo na kontrze. Jeśli ci się chce i znasz w miarę angielski to jest multum anglojęzycznych stron (i książek) tyczących historii browaru Guinnessa i jego warzonych historycznych piw gdzie z pewnością i takie piwo jest wzmiankowane i nie kwestionowałbym raczej daty jego powstania czy istnienia w przeszłości w ogóle.
      Inna sprawa czy tamto piwo warzone w XVIII wieku i to obecnie w XXI-wiecznej high-techno-kwasoodpornej instalacji z zachowaniem wszelkich norm HAACP (czy jak one się tam nazywają) smakuje tak samo.
      Z pewnością dużo odwołań do historii ale wątpię czy oba piwa w smaku idealnie takie same.
      Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
      1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski.

      Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku

      Comment

      • katoendek
        Szeregowy Piwny Łykacz
        • 2015.07
        • 17

        #4
        Koledzy tutaj porównują portera z "polskimi porterami", a ja mam wrażenie że macie na myśli tak zwane "bałtyckie portery", które z porterem nie mają nic wspólnego. Baltic porter to mocny lager, podczas gdy prawdziwy porter to górna fermentacja. Co prawda mieszkam od lat za granicą i nie wiem jak jest teraz, ale kiedy jeszcze mieszkałem w Ojczyźnie, to nie produkowało się tutaj porterów.

        Comment

        • Marcin_wc
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2005.09
          • 2115

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika katoendek Wyświetlenie odpowiedzi
          Koledzy tutaj porównują portera z "polskimi porterami", a ja mam wrażenie że macie na myśli tak zwane "bałtyckie portery", które z porterem nie mają nic wspólnego. Baltic porter to mocny lager, podczas gdy prawdziwy porter to górna fermentacja. Co prawda mieszkam od lat za granicą i nie wiem jak jest teraz, ale kiedy jeszcze mieszkałem w Ojczyźnie, to nie produkowało się tutaj porterów.
          Portery się tutaj produkuje, wybornego robi np. Artezan.

          To nie pierwsza ocena piwa, gdzie porter bałtycki jest porównywany do robust, czy brown portera i niestety nie ostatnia.

          Comment

          • Gambrinus
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2001.06
            • 696

            #6
            Guinness, Guinness Dublin Porter

            Kupione w zestawie 18 butelek (3x6) piw z The Brewers Project w lokalnym Costco za, o ile pamietam 23 dolary (+ kaucja i podatek).
            Butelka 11.2 fl oz. (330 ml), wysoka, inna niz na zdjeciu Coopera; natomiast etykieta i kapsel taki same. Alk. 3.8%

            Nie jestem specjalnym fanem Guinnessa (z wyjatkiem Foreign Extra Stout), ale wypilem bez przykrosci. Jak na lekkie piwo ma calkiem sporo smaku, a dzieki niewysokiej goryczce polaczonej ze sporym nagazowaniem jest bardzo pijalne. Ogolnie 4 (2-5).
            Popieraj małe browary!!!
            Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

            Comment

            • Javox
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2009.11
              • 6460

              #7
              Piana - na starcie spora.
              Lacing - dość ładny, powoli znikał.
              Barwa - ciemny rubin.
              Gaz - nie za duży.
              Aromat - wędzonka serowa /rolada ustrzycka/ ale lekko.
              Smak - wytrawne z lekką wędzonością, ser wędzony żółty, niezła goryczka.

              Zdziwiony jestem trochę tym serem wędzonym

              Przy okazji poprawka. Etykietka bez zmian.

              Comment

              Przetwarzanie...
              X