PIANA: zaraz po nalaniu średniej grubości na około centymetr, miejscami drobna, miejscami większe bąble, leciuteńko kremowy odcień, opada jednak dosyć szybko ale ostatecznie kumuluje na powierzchni do cieniusieńkiej warstwy i tak trwa długie minuty.
NAGAZOWANIE: wzrokowo niewielkie, sensorycznie paszczą wydaje się OK.
KOLOR: słabiuchno. Porterowa czerń bladziuchna. W zasadzie jest to intensywna, burgundowa czerwień i to nawet bez patrzenia pod mocne światło. Przez to widać iż piwo jest klarowne. W przypadku zdecydowanej czerni raczej nie dało by się tego zaobserwować.
SMAK: miły jakby chlebowy zapach, może też słodowy. W smaku też czuć coś jakby znajome mi z kwasu chlebowego. Paloność nieduża ale też daje się zaobserować. Alkohol jak na portera wyspowego w normie czyli 4,5%. Ogólnie nie szokuje treściwością i bogactwem ale jak na taki lżejszy porter jest całkiem ok.
OPAKOWANIE: eta w klimatach jak poprzednie z tego browaru. Tym razem w tonacji silver gloss. Kapsel jednobarwny.
NAGAZOWANIE: wzrokowo niewielkie, sensorycznie paszczą wydaje się OK.
KOLOR: słabiuchno. Porterowa czerń bladziuchna. W zasadzie jest to intensywna, burgundowa czerwień i to nawet bez patrzenia pod mocne światło. Przez to widać iż piwo jest klarowne. W przypadku zdecydowanej czerni raczej nie dało by się tego zaobserwować.
SMAK: miły jakby chlebowy zapach, może też słodowy. W smaku też czuć coś jakby znajome mi z kwasu chlebowego. Paloność nieduża ale też daje się zaobserować. Alkohol jak na portera wyspowego w normie czyli 4,5%. Ogólnie nie szokuje treściwością i bogactwem ale jak na taki lżejszy porter jest całkiem ok.
OPAKOWANIE: eta w klimatach jak poprzednie z tego browaru. Tym razem w tonacji silver gloss. Kapsel jednobarwny.