PIANA: raczej nieporozumienie. Może źle nalewałem, może piwu było za zimno, za ciepło albo za idealnie ale wyszła niczym na Coca-Coli , prawie żadna w trakcie nalewania, później nieco urosła do maksymalnie 5 mm i zaraz zaczeła topnieć rozpływać się po powierzchni nie pozostawiając po sobie żadnych śladów niczym seryjny samobójca. Z tego co ledwo zdążyłem zauważyć skupiając się na szybkim zrobieniu foto, miała lekko brązowy kolor.
NAGAZOWANIE: wydaje się być odpowiednie. Nie widać desantu bąbli ale nie z powodu bynajmniej koloru piwa.
KOLOR: no właśnie. Kolor... Pasuje bardziej do ciemnego/czarnego ejla którego już miałem przyjemność pić. Jest to w zasadzie nie czerń jak pasowało by do stouta ale bardzo ciemny brąz z wyraźnymi rubinowymi prześwitami i to widać nawet bez patrzenia pod światło. Po prostu jak na stouta zbyt blady.
SMAK: mocna paloność słodu. Gorzka czekolada. Zapach też pasujący do stouta. Alkohol 4,6%. Nie jest źle. Po kiepskich wrażeniach jakie zrobiła na mnie piana i kolor piwa myślałem że finalnie polegnie ono i w tym najważniejszym punkcie opisu ale jakoś się broni. Piwo wymaga jednak poprawy. W sumie to chyba pierwszy ciemniak z tego browaru więc jestem wyrozumiały.
OPAKOWANIE: ładna eta z lustrznym srebrem. Ładna na butelce. Jako że jest na przeźroczystej folii będzie wymagała podkładu z czarnego papieru by dobrze prezentowała się i w zbiorze. W sumie nie jestem za stosowaniem przeźroczystej folii w etykietach. Kapsel którego z perspektywy kapslarzy nie ma.
NAGAZOWANIE: wydaje się być odpowiednie. Nie widać desantu bąbli ale nie z powodu bynajmniej koloru piwa.
KOLOR: no właśnie. Kolor... Pasuje bardziej do ciemnego/czarnego ejla którego już miałem przyjemność pić. Jest to w zasadzie nie czerń jak pasowało by do stouta ale bardzo ciemny brąz z wyraźnymi rubinowymi prześwitami i to widać nawet bez patrzenia pod światło. Po prostu jak na stouta zbyt blady.
SMAK: mocna paloność słodu. Gorzka czekolada. Zapach też pasujący do stouta. Alkohol 4,6%. Nie jest źle. Po kiepskich wrażeniach jakie zrobiła na mnie piana i kolor piwa myślałem że finalnie polegnie ono i w tym najważniejszym punkcie opisu ale jakoś się broni. Piwo wymaga jednak poprawy. W sumie to chyba pierwszy ciemniak z tego browaru więc jestem wyrozumiały.
OPAKOWANIE: ładna eta z lustrznym srebrem. Ładna na butelce. Jako że jest na przeźroczystej folii będzie wymagała podkładu z czarnego papieru by dobrze prezentowała się i w zbiorze. W sumie nie jestem za stosowaniem przeźroczystej folii w etykietach. Kapsel którego z perspektywy kapslarzy nie ma.
Comment