Drugie piwo z browaru Brehon które wydaje mi się nie tyle nowym co po prostu dotychczasowym acz jedynie z nową etykietą i nazwą stworzoną na wyłączność jednej z irlandzkich sieci sklepów. W tym przypadku piwo to, to prawdopodobnie opisywane wcześniej w Piwo Konkretnie - Killany Red.
Tak czy siak reguły tego działu w przypadku zmiany nazwy piwa przy zachowaniu tych samych parametrów nakazują założenie nowego wątku co niniejszym czynię.
PIANA: piękna, lekki odcień ecru, mocno puszysta. Oblepiająca dobrze szkło i utrzymująca się długo.
NAGAZOWANIE: przeciętne.
KOLOR: rubinowy, nieco mętny.
SMAK: wydaje się dosyć słodkawe i mało cierpkie jak na ejla. Lekko karmelowe. Jak na ejla jedno z łagodniejszych pod względem goryczki. W sumie przyjemne i pijalne. Alkohol podobnie jak w Killany Red – 4,5%. W sumie przydało by się obiektywnie porównać z recenzją jaką wystawiłem Killany Red. Pewnie okazało by się że tamto piwo opisałem jako zupełnie inne.
OPAKOWANIE: etykietka gruntownie zmieniona podobnie jak w Drumlin Irish Blonde Ale. Ładna. Kapsel nieładny bo łysy.
Tak czy siak reguły tego działu w przypadku zmiany nazwy piwa przy zachowaniu tych samych parametrów nakazują założenie nowego wątku co niniejszym czynię.
PIANA: piękna, lekki odcień ecru, mocno puszysta. Oblepiająca dobrze szkło i utrzymująca się długo.
NAGAZOWANIE: przeciętne.
KOLOR: rubinowy, nieco mętny.
SMAK: wydaje się dosyć słodkawe i mało cierpkie jak na ejla. Lekko karmelowe. Jak na ejla jedno z łagodniejszych pod względem goryczki. W sumie przyjemne i pijalne. Alkohol podobnie jak w Killany Red – 4,5%. W sumie przydało by się obiektywnie porównać z recenzją jaką wystawiłem Killany Red. Pewnie okazało by się że tamto piwo opisałem jako zupełnie inne.
OPAKOWANIE: etykietka gruntownie zmieniona podobnie jak w Drumlin Irish Blonde Ale. Ładna. Kapsel nieładny bo łysy.