Galway Bay, In Bloom: Gorse Flower

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Cooper
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🍼🍼
    • 2002.11
    • 6057

    Galway Bay, In Bloom: Gorse Flower

    PIANA: może warunki wietrznej plaży wpłyneły na wynik testu ale okazała się bardzo nietrwała. Po niecałych 5 minutach od nalania pozostała tylko mała obrączka dookoła oraz lekka, pienista mgiełka na powierzchni.

    NAGAZOWANIE: naturalne, nie wydaje mi się spore. Wyraźna mgiełka bąbli CO2 przy samej powierzchi.

    KOLOR: przypomina sok z cytryny zmieszany z miodem. Bardzo mętne, prawie nie prześwitujące.

    SMAK: jako że nie jestem mocnym koneserem to pierwsze wrażenia smakowe kojarzą mi się z czymś w klimatach witbiera. Spoglądam na etę i jest bingo! Moje kubki smakowe jak widać są już w miarę wyszkolone. Opis na ecie potwierdza moje spekulacje. Jeśli to nie pierwszy irlandzki witbier jaki pije to na pewno jeden z pierwszych i nielicznych. Goryczka delikatna. W zapachu pszenica, podobnie też wyraźnie w smaku. Z opisu na ecie wynika iż dodano ręcznie zbierane kwiaty rośliny zwanej gorse flower, u nas znanej jako janowiec ciernisty i o dziwo, również i u nas występującej. W naszych warunkach jednak nikt nie pokusił się chyba jeszcze o dodawanie jej do piwa. No cóż, każdy browarnik chce teraz czymś zabłysnąć. Ciekawostką jest fakt iż jest to roślina lecznicza mająca również pewne właściwości trujące. Z innych dodatków jakie wymienia eta a nie łapią ich moje kubki smakowe to skórka cytryny oraz …kokos. Alkohol 5,1%

    OPAKOWANIE: super etka z wizerunkiem owej wspomnianej rośliny. Do tego firmowy kapsel.
    Attached Files
    Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
    1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski.

    Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
Przetwarzanie...
X