Rybka zwana Wandą, browar zwany Rwandą czyli kawowy ejl popełniony przy współpracy z siecią kawiarni Java Republic. Piłem już kawowego stouta kilka razy z bardzo miłym wrażeniem. Kawowy ejl to dla mnie nowość której chętnie spróbuję.
PIANA: w miarę gęsta, ze zdecydowanie kremowym odcieniem. Identyczna jak w kawowym stoucie. Trwałość jednak średnia w najlepszym wypadku. Znika ze szkła, pozostaje drobna kremowa warstewka na powierzchni.
NAGAZOWANIE: przeciętne.
KOLOR: może dzięki dodatkowi kawy piwo jest znacznie ciemniejsze od typowego brązowego ejla. Patrząc pod naturalne światło jest to wręcz nieprzenikniony brąz, prawie czerń. Nieco drobnych rubinowych prześwitów na dole szklanki.
SMAK: mocne uderzenie aromatu kawy. Niczym wąchanie filiżanki. W smaku również potężna dominacja kawy, wg opisy z ety podobno rwandyjskiej. Do tego spora słodycz. Próbuje się dociumkać jakiś typowo piwnych tematów jednak goryczka chmielowa zdecydowanie odpuściła walkę i praktycznie nie istnieje. Alkohol 5,1%
OPAKOWANIE: etykieta w zasadzie oprócz nazwy piwa nie różniąca się już niczym od pozostałych z tego browaru. Wpadli w graficzną pułapkę. Kapsel czarny jak czarna Afryka.
PIANA: w miarę gęsta, ze zdecydowanie kremowym odcieniem. Identyczna jak w kawowym stoucie. Trwałość jednak średnia w najlepszym wypadku. Znika ze szkła, pozostaje drobna kremowa warstewka na powierzchni.
NAGAZOWANIE: przeciętne.
KOLOR: może dzięki dodatkowi kawy piwo jest znacznie ciemniejsze od typowego brązowego ejla. Patrząc pod naturalne światło jest to wręcz nieprzenikniony brąz, prawie czerń. Nieco drobnych rubinowych prześwitów na dole szklanki.
SMAK: mocne uderzenie aromatu kawy. Niczym wąchanie filiżanki. W smaku również potężna dominacja kawy, wg opisy z ety podobno rwandyjskiej. Do tego spora słodycz. Próbuje się dociumkać jakiś typowo piwnych tematów jednak goryczka chmielowa zdecydowanie odpuściła walkę i praktycznie nie istnieje. Alkohol 5,1%
OPAKOWANIE: etykieta w zasadzie oprócz nazwy piwa nie różniąca się już niczym od pozostałych z tego browaru. Wpadli w graficzną pułapkę. Kapsel czarny jak czarna Afryka.