Najnowszy smak z tego browaru.
PIANA: przepotężna jak widać na zdjęciu. Nie chciało mi się czekać na jej opadnięcie dlatego niestety fota taka a nie inna. Mimo wszystko gdy zaczyna opadać robi to nader szybko, potężnie „brudząc” szkło a co za tym idzie nie jest to zbyt fotogeniczne. Na powierzchni piwa nie pozostaje jej prawie nic. Biała, drobna i strzępiąca się w trakcie znikania.
NAGAZOWANIE: bąble gazu niewidoczne ale w ustach wydaje się spore.
KOLOR: przypomina wita. Jasne złoto i mętne. Tak przynajmniej wygląda w świetle sztucznym.
SMAK: drożdżowy zapach. Goryczka znaczna. Kwaśność gorzkiego grapefruita. Słodyczy raczej nie da się uświadczyć. Alkohol wysoki bo 9,3%, też daje się odczuć.
OPAKOWANIE: eta jak pozostałe z tego browaru z nadanym jej tajemniczym numerem 67. Kolorystyka żółta czyli moja ulubiona.
PIANA: przepotężna jak widać na zdjęciu. Nie chciało mi się czekać na jej opadnięcie dlatego niestety fota taka a nie inna. Mimo wszystko gdy zaczyna opadać robi to nader szybko, potężnie „brudząc” szkło a co za tym idzie nie jest to zbyt fotogeniczne. Na powierzchni piwa nie pozostaje jej prawie nic. Biała, drobna i strzępiąca się w trakcie znikania.
NAGAZOWANIE: bąble gazu niewidoczne ale w ustach wydaje się spore.
KOLOR: przypomina wita. Jasne złoto i mętne. Tak przynajmniej wygląda w świetle sztucznym.
SMAK: drożdżowy zapach. Goryczka znaczna. Kwaśność gorzkiego grapefruita. Słodyczy raczej nie da się uświadczyć. Alkohol wysoki bo 9,3%, też daje się odczuć.
OPAKOWANIE: eta jak pozostałe z tego browaru z nadanym jej tajemniczym numerem 67. Kolorystyka żółta czyli moja ulubiona.