Premiumowa limitówka browaru O’Hara’s z okazji 20-lecia browaru. Padło na piwo godne tej rocznicy czyli bardzo mocny imperialny stout.
PIANA: bardzo trwała kremóweczka w kolorze ciemnego ecru, prawie lekkiego brązu. Opada nie pozostając na szkle. Na powierzchni piwa jest dosyć równomierna jednak najgrubsza warstwa pozostaje przy brzegach.
ZAPACH: rubryka często pomijana przeze mnie jednak w tym przypadku trzeba wyraźnie wspomnieć o zapachu alkoholu i to już na początku przy nalewaniu w szkło. Zawartość alkoholu jednak to tłumaczy.
SMAK: wyraźny alkohol. Dosyć wytrawne, smak gorzkiej czekolady neutralizujący nieco smak alkoholu. Eta wspomina o słodzie z posmakiem kawy. Hmmm… jakoś nie zauważam ale już odzwyczaiłem się od testowania stoutów więc moja forma jest słaba. Próbuje doszukać się słodyczy ale przynajmniej w pierwszych łykach jest nie zarejestrowana przez moje kubki smakowe. Posmak nieco winny. Alkohol aż 10 %. Pite powoli może lekko zakręci w bańce.
KOLOR: zdecydowanie smolista czerń której nie prześwietla lampa w pokoju.
OPAKOWANIE: jak przystało na premiumowego, drogiego stouta piwo wlane w lanserską flaszkę 375 ml zamkniętą szampanowym korkiem. Eta ładna, dostojna pasująca do okazji. Czy czarna czy bezbarwna, przeźroczysta dowiem się pewnei dopiero po odklejeniu.
PIANA: bardzo trwała kremóweczka w kolorze ciemnego ecru, prawie lekkiego brązu. Opada nie pozostając na szkle. Na powierzchni piwa jest dosyć równomierna jednak najgrubsza warstwa pozostaje przy brzegach.
ZAPACH: rubryka często pomijana przeze mnie jednak w tym przypadku trzeba wyraźnie wspomnieć o zapachu alkoholu i to już na początku przy nalewaniu w szkło. Zawartość alkoholu jednak to tłumaczy.
SMAK: wyraźny alkohol. Dosyć wytrawne, smak gorzkiej czekolady neutralizujący nieco smak alkoholu. Eta wspomina o słodzie z posmakiem kawy. Hmmm… jakoś nie zauważam ale już odzwyczaiłem się od testowania stoutów więc moja forma jest słaba. Próbuje doszukać się słodyczy ale przynajmniej w pierwszych łykach jest nie zarejestrowana przez moje kubki smakowe. Posmak nieco winny. Alkohol aż 10 %. Pite powoli może lekko zakręci w bańce.
KOLOR: zdecydowanie smolista czerń której nie prześwietla lampa w pokoju.
OPAKOWANIE: jak przystało na premiumowego, drogiego stouta piwo wlane w lanserską flaszkę 375 ml zamkniętą szampanowym korkiem. Eta ładna, dostojna pasująca do okazji. Czy czarna czy bezbarwna, przeźroczysta dowiem się pewnei dopiero po odklejeniu.