zaw. alk. 4,5%, cena 4,20 EUR /pint
dostępne na miejscu: pub Messrs. Maguire
Jedyne piwo, jakie miałem czas skosztować w tym pubie. Wybrałem właśnie je, bo wśród oferowanych w tym czasie lagera, pilsa i pszeniczniaka było typowo irlandzkie. I mimo, że zawiódł mnie nieco sam pub, to piwo wprost przeciwnie - rewelacja.
Kolor - jasno-brązowo-czerwonawy wpadający w słoneczny miodzik;
piana - drobny, kremowy kożuszek, wytrwał do samego końca;
nasycenie - ku mojemu zaskoczeniu dość mocne;
zapach - delikatnie palonego słodu z akcentami owocowymi;
smak - i tutaj, podobnie jak u konkurencji w smaku czuć ścieranie się ze sobą lekko palonego słodu z kwaskowymi nutkami owocowymi (co i jednemu, i drugiemu wychodzi na dobre ), ale zdecydowanie mniejsza dawka goryczki pozwala odsłonić się innym smakom: karmelowej słodkości, pełnej owocowej świeżości, wytrawnym orzechom, których nie czuć w Red Ale'u Porterhouse'a. Wypada to znakomicie. Całość w otoczce mocnej dawki chmielu aromatycznego. Pycha.
dostępne na miejscu: pub Messrs. Maguire
Jedyne piwo, jakie miałem czas skosztować w tym pubie. Wybrałem właśnie je, bo wśród oferowanych w tym czasie lagera, pilsa i pszeniczniaka było typowo irlandzkie. I mimo, że zawiódł mnie nieco sam pub, to piwo wprost przeciwnie - rewelacja.
Kolor - jasno-brązowo-czerwonawy wpadający w słoneczny miodzik;
piana - drobny, kremowy kożuszek, wytrwał do samego końca;
nasycenie - ku mojemu zaskoczeniu dość mocne;
zapach - delikatnie palonego słodu z akcentami owocowymi;
smak - i tutaj, podobnie jak u konkurencji w smaku czuć ścieranie się ze sobą lekko palonego słodu z kwaskowymi nutkami owocowymi (co i jednemu, i drugiemu wychodzi na dobre ), ale zdecydowanie mniejsza dawka goryczki pozwala odsłonić się innym smakom: karmelowej słodkości, pełnej owocowej świeżości, wytrawnym orzechom, których nie czuć w Red Ale'u Porterhouse'a. Wypada to znakomicie. Całość w otoczce mocnej dawki chmielu aromatycznego. Pycha.