American Wheat, Ekstrakt: 11,6°, zawartość alkoholu 5,1%, 25 IBU
Jasne i mętne, wysycenie raczej wysokie, ale to nie przeszkadza. Aromat koszmarny - lekko słodowy, przypominający typowego eurolagera i masakryczny diacetyl. W smaku nie jest lepiej. Na pierwszym planie wyraźna kwasowość, nieprzyjemna i męcząca. Dalej maślany posmak i niewielka goryczka, dość krótka, jednak bardzo nieprzyjemna.
Ogólnie jest to chyba najgorsze piwo jakie ostatnio piłem. Jestem akurat nakręcony na wszelkie piwa w stylu american wheat, czy wariacje na ten temat, a tutaj nie było czuć chociaż odrobiny cytrusów. Możliwe że coś poszło nie tak, jakieś zakażenie (stąd może ten kwas?) czy coś, ale to nie usprawiedliwia braku aromatu chmielu oraz tego strasznego diacetylu.
Jasne i mętne, wysycenie raczej wysokie, ale to nie przeszkadza. Aromat koszmarny - lekko słodowy, przypominający typowego eurolagera i masakryczny diacetyl. W smaku nie jest lepiej. Na pierwszym planie wyraźna kwasowość, nieprzyjemna i męcząca. Dalej maślany posmak i niewielka goryczka, dość krótka, jednak bardzo nieprzyjemna.
Ogólnie jest to chyba najgorsze piwo jakie ostatnio piłem. Jestem akurat nakręcony na wszelkie piwa w stylu american wheat, czy wariacje na ten temat, a tutaj nie było czuć chociaż odrobiny cytrusów. Możliwe że coś poszło nie tak, jakieś zakażenie (stąd może ten kwas?) czy coś, ale to nie usprawiedliwia braku aromatu chmielu oraz tego strasznego diacetylu.
Comment