Wahałem się, gdzie to wpisać, bo mamy do czynienia z kooperacją litewskiego browaru z polskim kontraktowym Dzikim Wschodem, ale jako że na puszce naklejono kwit, że to import, niech więc będzie, że import, choć chmiele z Polish Hops i nazwa wskazuje, jakie.
Alk. 4, 7%. E, brak.
Kolorek jasnożółty, piwo lekkko przymglone.
Zapachowo jest świetnie, zioła, owoce cytrusowe zmieszane z rodzimymi, świeża chmielowość.
Piana o strukturze raczej drobnej, dość szybko opada, ale ładnie oblepia górne warstwy szkła.
W smaku, no cóż, to jest zawsze ten kłopot, kiedy lager kojarzy ci się z klasyką, a tu mamy raczej piwo nowofalowe, zbyt intemsywnie jak na mój gust, atakujące różnymi wymiarami ziołowo-owocowo-słodowych elementów, bez żadnej matowości czy szorstkości.
Czy złe? NIe. Wszystko gra, ale to zależy od tego, czego oczekujemy. Fajne, pod warunkiem, że poszukiwania urozmaiceń klasycznych stylów albo amerykańce się nie przejadły.
Alk. 4, 7%. E, brak.
Kolorek jasnożółty, piwo lekkko przymglone.
Zapachowo jest świetnie, zioła, owoce cytrusowe zmieszane z rodzimymi, świeża chmielowość.
Piana o strukturze raczej drobnej, dość szybko opada, ale ładnie oblepia górne warstwy szkła.
W smaku, no cóż, to jest zawsze ten kłopot, kiedy lager kojarzy ci się z klasyką, a tu mamy raczej piwo nowofalowe, zbyt intemsywnie jak na mój gust, atakujące różnymi wymiarami ziołowo-owocowo-słodowych elementów, bez żadnej matowości czy szorstkości.
Czy złe? NIe. Wszystko gra, ale to zależy od tego, czego oczekujemy. Fajne, pod warunkiem, że poszukiwania urozmaiceń klasycznych stylów albo amerykańce się nie przejadły.