Volfas-Engelman (d.Ragutis), Imperial Porteris

[Pivotal]

RAGUTIS Volfas-Engelman Imperial Porteris

BARWA: Pod światło dojrzały kasztan,widać pływające drobinki. Nie przypomina typowego przedstawiciela rodzinki PORTERÓW. [3.5]
PIANA: Dość wysoka,beżowa. Szybko zmniejsza się obficie oblepiając ścianki szklanki,pozostaje do końca,ładnie krążkuje. [4]
ZAPACH: Średniej mocy. Wyczuwa się woń czarnej czekolady,słodów oraz świeżo zerwanych jabłek. [2.5]
SMAK: Czarnej czekolady,słodów,obecna lekka paloność. [4]
GAZ: Wysycenie powyżej średniej porterowej,przy końcu mogłoby być większe. [3]
OPAKOWANIE: Brązowa butelka z tłoczeniami,dobrze leżąca w dłoni. Nietypowa u nas pintowa objętość (568ml),co ciekawe,butelka jest zwrotna. Interesujące etykiety w grafitowej tonacji z biało-czerwono-złotymi elementami. Na butelce mamy trzy naklejki(coś na podobieństwo Carlsberga),dwie małe u dołu i duży krawat na którym znajduje się 90% informacji. Kapsel firmowy,ładny. [4.5]

UWAGI: BAŁTYCKIM PORTEREM z pewnością nie jest,ale smakowało mi to piwo. Lekuchny porter,który przy swoich 6% alk.,ma około 14% ekstraktu-niestety brak danych na ten temat.
Napełniono 14.01.2014,termin spożycia do 11.09'14,obalono zaś 2.05'14.

[gramak]

Kupione z 3,6 pln w Tesco, dwa tygodnie przed terminem przydatności. Pozytywne zaskoczenie - piwo jest dużo lepsze niż partia, którą piłem w lutym. Dosyć dobra, kremowa, drobnoziarnista piana utrzymująca się do końca. Zapach- lekka czekolada, smak- gorzka czekolada, palone słody. Wysycenie dość słabe, co widać pod koniec picia, kiedy pojawia się też wodnistość. Ale i tak jest o niebo lepiej niż było. Ładna pintowa butelka, firmowy kapsel.Wydaje się , że Imperial Porteris im starszy, tym lepszy. Partia jak wyżej

[vociek]

Wydaje się , że Imperial Porteris im starszy, tym lepszy. Partia jak wyżej

Zdecydowanie tak! Właśnie porterisa z datą przydatności 11.09.2014. Nie jest to żadne wybitne piwo, nadal wyczuwa się słodycz, ale jest to już całkiem pijalne.

[Javox]

Kolejne piwo litewskie w mej historii...

Piana - większa startowa. Dość szybko z trzaskiem znika. Na dłużej prawie pełna cieniutka warstewka.
Lacing - dość ładny i trwały.
Barwa - ciemniejszy rubin.
Gaz - średni.
Aromat - słody palone i lekka owocowość z suszy.
Smak - lekko słodkie, lekko orzechowe, lekka czekolada gorzka, ciemne susze owocowe.

Finał lekko alkoholowy, lekko aldehydowy (niedojrzałe jabłko) i bardziej niż lekko piwo było wodniste.

Inaczej do tej pory wyobrażałem sobie Imperialny Porter...