Kupiškio Alus, Patulo Alus

[Piwoteka]

Piwo jasne, niepasteryzowane i niefiltrowane. Alk. 6,3%, ekstraktu nie podano.
Kolor - złote z delikatną mgiełką.
Piana - z początku wysoka i gęsta, później opada do kożuszka na 5 mm i utrzymuje się do końca.
Zapach - owocowy z nutą alkoholową.
Wysycenie - dość wysokie, pasuje do tego piwa.
Smak - z początku wydaje się tylko słodkawe. W trakcie spożycia ujawniają się nuty owocowe i wyraźnie zarysowana goryczka w tle.
Opakowanie - butelka 0,5 l z mało ciekawą etykietą (widnieje na niej czaszka krowy albo jakiejś innej rogacizny) i gołym kapslem.
Piwo przyzwoite i warte spróbowania.

[Bodex]

Oto fotka:

[Kwadri]

Kolor: Ciemnozłoty, mętny.
Piana: Gęsta, ecru. Po dłuższej chwili opada do cienkiego kożuszka. Do końca zostaje gruby pierścień.
Zapach: Intensywny, alkoholowo-owocowy. Początkowo mocno przypomina mi tanie wina musujące, ale generalnie jest przyjemny. Później zmienia charakter na słodszy z miodowym tłem.
Smak: Początek trochę słodki. Później dociera lekka kwaskowość i całkiem mocna gorycz. Zostaje intensywny posmak goryczy, który miesza się z lekką słodyczą z początku. Po ogrzaniu czuć w tle alkohol, ale bardzo delikatnie. Całkiem smakowite.
Wysycenie: Średniowysokie.
Opakowanie: Jak na fotce powyżej. Po bliższym przyjrzeniu butelka jest ciemnozielona.

Kupione w Świecie Piwa w Tychach.

[wrednyhawran]

Pierwsze spostrzeżenie: MEEEGA PIANA! nalewałem to piwo bez mała 10 minut, na kilka razy.(na marginesie butelka ma jakoś dziwnie niewyprofilowany gwint, przez co piwo przy powolnym nalewaniu spływa wzdłuż butelki na ręce, a szybko nalewać się nie da). Jeszcze się nie spotkałem z tak ogromną i tak długo utrzymującą się pianą. Dodam, że smakuje wybornie jest bardzo puszysta, delikatna i cholernie gorzka - od razu przywodzi na myśl stare dobre knajpiane piwa w Czechach czy Słowacji.
Piwko pachnie bardzo przyjemnie, intensywnymi nutami droźdżowo-miodowo-kwiatowymi (moja dziewczyna stwierdziła, że to hiacynt, a ja nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.)
Kiedy już uporałem się ze zmieszczeniem piwa w szklance i umyłem poklejone od trunku ręce i blat, przyszedł czas na obejrzenie i spróbowanie tego ciekawego specyfiku.
Napój ma bardzo interesujący złoto-miodowy mętny, naturalny i zachęcający kolor, pod światło widać było sporo pływających farfocli.
Smak jest świetnie zbilansowany, na pierwszy rzut wspaniale współgrająca z zapachem słodowo-owocowo-miodowa słodycz uwieńczona potężną chmielową, długo pozostającą w ustach goryczką. Wysycenie z początku potężne, zaraz po nalaniu całej butelki spada do średniego i jest to idealne nagazowanie dla tego piwa.
Butelka ciemnozielona, kapsel firmowy, prosta, acz oryginalna i ciekawa etykieta przywodząca skojarzenie z browarem domowym.

Jest to zdecydowanie najlepsze litewskie piwo jakie dane było mi wypić i z niecierpliwością czekam na skosztowanie jeszcze trzech innych piwek z tego browaru, które już chłodzą się w lodówce.

Na koniec dołączam zdjęcie piwka zrobione mniej więcej w połowie nalewania.