Witbier z jedynego kraftowego browaru na Malcie (ściśle mówiąc, browar znajduje się na Gozo - drugiej co do wielkości, spośród trzech wysp należących do Malty).
Według strony internetowej: 12 stopni plato, 4,6 % ABV. Na etykiecie brak informacji o ekstrakcie, alkohol: 5% ABV. Butelka 0,33 l.
Kolor: słomkowy, piwo jest zmętnione, ale w dość nieładny sposób - unosi się w nim zawiesina jakichś drobinek.
Piana: Fatalna. Piwo jest przegazowane, więc nalewa się z obfitą pianą, ale niestety średnio i wielkopęcherzykową, mydlaną, która syczy jak piana na coca-coli i szybko redukuje się do zera. Zapomnijcie o jakimkolwiek lacingu.
Aromat: Dość intensywny, mocno kolendrowy, w tle lekka cytrusowość. Po zabełtaniu wyłazi farba emulsyjna. Przy wąchaniu retronosowym mocne uderzenie kolendrowe. Naprawdę nieźle.
Smak: Piwo jest wytrawne, goryczka niska, ale zauważalna. Czuć kolendrę, ale tutaj w smaku jest wymieszana z farbą emulsyjną. Ilość aldehydu octowego w smaku przekracza znacznie dopuszczalne normy. Daje się wypić, ale w aromacie jest lepsze.
Wysycenie: Piwo było przegazowane i wylatywało z butelki (a stoi w lodówce od mojego przylotu z Malty, czyli od trzech dni). Nie jest to kwestia przegrzania, ani tego, że nie zdążyło się ustać. Ten sam problem miałem tam na miejscu. Piwo jest refermentowane w butelce. Po nalaniu do szkła wysycenie jest średnie w kierunku wysokiego więc jak na witbiera ok.
Opakowanie: Zrzynka z Brew Doga. Wygląda fajnie i zwraca uwagę na półce. Minus za niepodanie dokładnego składu.
Uwagi: Przyzwoity witbier z dwiema dużymi wadami - bardzo słabą pianą i intensywnym w smaku aldehydem octowym. Piana ewidentnie jest do poprawy, zwłaszcza, że jest w przypadku witbiera wyznacznikiem stylu. Jeśli chodzi o aldehyd octowy - piwo jest dość młode, więc zapewne drożdże z czasem zredukują aldehyd octowy. Problem w tym, że piwa pszeniczne szybko tracą na jakości, więc za długo czekać nie można.
Spośród piw z browaru Lord Chambray, to było najlepsze obok ich stoutu. Dupy nie urywa, ale piłem gorsze i mniej intensywne w aromacie witbiery. Może być.
3,5/5
Według strony internetowej: 12 stopni plato, 4,6 % ABV. Na etykiecie brak informacji o ekstrakcie, alkohol: 5% ABV. Butelka 0,33 l.
Kolor: słomkowy, piwo jest zmętnione, ale w dość nieładny sposób - unosi się w nim zawiesina jakichś drobinek.
Piana: Fatalna. Piwo jest przegazowane, więc nalewa się z obfitą pianą, ale niestety średnio i wielkopęcherzykową, mydlaną, która syczy jak piana na coca-coli i szybko redukuje się do zera. Zapomnijcie o jakimkolwiek lacingu.
Aromat: Dość intensywny, mocno kolendrowy, w tle lekka cytrusowość. Po zabełtaniu wyłazi farba emulsyjna. Przy wąchaniu retronosowym mocne uderzenie kolendrowe. Naprawdę nieźle.
Smak: Piwo jest wytrawne, goryczka niska, ale zauważalna. Czuć kolendrę, ale tutaj w smaku jest wymieszana z farbą emulsyjną. Ilość aldehydu octowego w smaku przekracza znacznie dopuszczalne normy. Daje się wypić, ale w aromacie jest lepsze.
Wysycenie: Piwo było przegazowane i wylatywało z butelki (a stoi w lodówce od mojego przylotu z Malty, czyli od trzech dni). Nie jest to kwestia przegrzania, ani tego, że nie zdążyło się ustać. Ten sam problem miałem tam na miejscu. Piwo jest refermentowane w butelce. Po nalaniu do szkła wysycenie jest średnie w kierunku wysokiego więc jak na witbiera ok.
Opakowanie: Zrzynka z Brew Doga. Wygląda fajnie i zwraca uwagę na półce. Minus za niepodanie dokładnego składu.
Uwagi: Przyzwoity witbier z dwiema dużymi wadami - bardzo słabą pianą i intensywnym w smaku aldehydem octowym. Piana ewidentnie jest do poprawy, zwłaszcza, że jest w przypadku witbiera wyznacznikiem stylu. Jeśli chodzi o aldehyd octowy - piwo jest dość młode, więc zapewne drożdże z czasem zredukują aldehyd octowy. Problem w tym, że piwa pszeniczne szybko tracą na jakości, więc za długo czekać nie można.
Spośród piw z browaru Lord Chambray, to było najlepsze obok ich stoutu. Dupy nie urywa, ale piłem gorsze i mniej intensywne w aromacie witbiery. Może być.
3,5/5
Comment