Frankenthaler, Stephans Bräu Hefeweizen Grapefruit

[darekd]

Kolejny produkt z Kauflandu, Tym razem o dziwo nie browar Eichbaum, ale Frankenthaler Brauhaus. Po sprawdzeniu okazało się, że ten browar warzący niewyszukane, często dyskontowe piwa należy właśnie do browaru Eichbaum znanych z innych marek Stephans Bräu.

Mieszanka pszenicy z napojem grejpfrutowym. Zaw. alk. 2,6%. Ekstr. 6,5%

Aromat - delikatny grejpfrut
Barwa - nie tak różowa jak pozostałe znane mi mixy na bazie tego owocu z Niemiec, dość mętne.
Piana - skąpa, nietrwała, pozostawia obwódkę
Wysycenie - wysokie
Smak - znowu porównuję do innych produktów tej kategorii. Wydaje mi się, że posmaki "oranżadowe" są tu stonowane, picie to nie jest w związku z tym zbyt słodkie. Posmaki piwa pszenicznego są tu jednak minimalne. Fajny nie aż tak przesłodzony rześki napój, ale też mało piwny. Na pożegnanie lata całkiem ok. Opakowanie - żelazna puszka. Pochodzenie: Kaufland.

[sasser]

W zapachu czuć grejpfruta, a w smaku to taki zwykły napój gazowany. Posmaku piwa praktycznie nie czuć, co nie oznacza, że pije się to źle. Nie jest za słodko, tak akurat. Ciekawi mnie jeszcze wersja o smaku coli, bo taką również widziałem.

[e-prezes]

To taka piwna oranżada

[wrednyhawran]

To piwo to masakra. Jak lubię czasem strzelić sobie pszenicznego radlera grejpfrutowego z Corneliusa czy Frankfurtera, to ten był dla mnie nie do przełknięcia. W smaku chemia i słodziki, sztuczna tania oranżada. Okropieństwo.

[Szymon_Grodny]

Bez przesady. Jako soczek ten wynalazek jest nawet pijalny. Nie oszukujmy się, dla przeciętnego Kowalskiego (czy jego żony), wymieszany sok z piwem to orzeźwiający napój i z pewnością nie będą się zastanawiać nad użytym do produkcji tego piwa słodem. Prawda jest taka, że za 2,49 (a czasem taniej) raczej nic z naszych szanownych koncernów się nie kupi.

Tu ponadto proporcję piwa do napoju grejpfrutowego są równe, gdzie w takiej Warce Radler piwa jest tylko 40%.

Oceniać nie bardzo jest co. Piana znikła bardzo szybko, nad smakiem nie ma co się zastanawiać, w zapachu trochę tego "owoca" czuć (chemia ).

[nietzschee]

Wygląd: kolor pomarańczowy, zmętnione, piękna, spora piana, drobna, pszeniczna, trwała, jakiś lacing.
Zapach: delikatnie ciasto, banan, ale przede wszystkim cytrusy, nie powiedziałbym, że głównie grejpfrut, raczej głównie pomarańcza.
Smak: Całkiem udany mariaż, weizena jest tu sporo jak na radlera, puszysty, aksamitny, wysycony niemiłosiernie, ale tak ma być. Więcej w tym radlerze weizena niż w niektórych weizenach z sokiem. Kwaskowe i nieprzegięta słodycz, chyba lepsze od Schofferhofera w podobnym wydaniu, od radlera z Okocimia, który jest słodką wodą bez cech piwa to już w ogóle.

Jak będę miał ochotę na radlera to prędzej sięgnę po to niż jakiegoś naszego lagera z napojem.

Obecnie alko 2,5%, a ta połówka piwa miała ekstrakt 10,5%, więc 5,25%

[nietzschee]

Foto: