Ta szesnastka to nie ekstrakt, tylko alkohol !!! Podobno mamy do czynienia z najsilniejszym piwem pszenicznym na świecie. Niestety nie podano na butelce ekstraktu.
Aromat – bardzo przyjemny, przypomina powidła śliwkowe z przyjemną nutą nasączonego alkoholem biszkoptu
Barwa – ciemny brąz
Piana –umiarkowana, kremowa, gęsta, troszkę zostaje na szkle. Nie jest trwała, ale pozostawia kożuszek
Wysycenie – umiarkowane, lekko musujące
Smak – znowu te powidła śliwkowe, placek ze śliwkami i to bardzo wyraźne. Można się doszukać nut czekoladowych. Alkohol nie idzie w stronę mdławych, tępych posmaków, ale przyjemnie rozgrzewa, co wraz z tymi śliweczkami przypomina porto, czy lekki likier, oczywiście śliwkowy i taki ma też średnio-długi finisz, przyjemny posmak pozostaje w ustach, a na ustach ten rozgrzewający alkohol fajnie współgra z lekko musującym wysyceniem. Piwo mimo woltażu jest żywe. Delikatnie słodkie, ale ta słodycz jest świetna, taka właśnie powidłowa. Piłem dużo dubeltowych koziołków, które oczywiście były dużo słabsze, ale niekiedy toporne słodkawo-alkoholowe nuty potrafiły zdominować piwo, a tu tego nie ma!
Treściwość – wysoka, ale nie jest ciężkie i zalegające
Spodziewałem się po tym piwie tępego alkoholu, że to takie piwo na rekord. Wspominam program Galileo i ich walkę z BrewDogiem na najsilniejsze piwa. Tymczasem to piwo ma oryginalny, ciekawy smak. Bardzo dobrze pijalne, właściwie sączone drobnymi łyczkami. Degustuje się je świetnie.
Okazuje się, że można uwarzyć wyjątkowe ultra mocne piwo o wciąż zaskakującym smaku. Dla mnie Schorsch Weizen 16% jest wyjątkowy i na takie właśnie sytuacje idealnie pasuje, żeby pokazać jak piękne, świąteczne smaki można uzyskać w piwie! Bardzo przyjemne zaskoczenie.
PS.
Pusta krachla 0,33l cudownie pachnie śliwkami
Aromat – bardzo przyjemny, przypomina powidła śliwkowe z przyjemną nutą nasączonego alkoholem biszkoptu
Barwa – ciemny brąz
Piana –umiarkowana, kremowa, gęsta, troszkę zostaje na szkle. Nie jest trwała, ale pozostawia kożuszek
Wysycenie – umiarkowane, lekko musujące
Smak – znowu te powidła śliwkowe, placek ze śliwkami i to bardzo wyraźne. Można się doszukać nut czekoladowych. Alkohol nie idzie w stronę mdławych, tępych posmaków, ale przyjemnie rozgrzewa, co wraz z tymi śliweczkami przypomina porto, czy lekki likier, oczywiście śliwkowy i taki ma też średnio-długi finisz, przyjemny posmak pozostaje w ustach, a na ustach ten rozgrzewający alkohol fajnie współgra z lekko musującym wysyceniem. Piwo mimo woltażu jest żywe. Delikatnie słodkie, ale ta słodycz jest świetna, taka właśnie powidłowa. Piłem dużo dubeltowych koziołków, które oczywiście były dużo słabsze, ale niekiedy toporne słodkawo-alkoholowe nuty potrafiły zdominować piwo, a tu tego nie ma!
Treściwość – wysoka, ale nie jest ciężkie i zalegające
Spodziewałem się po tym piwie tępego alkoholu, że to takie piwo na rekord. Wspominam program Galileo i ich walkę z BrewDogiem na najsilniejsze piwa. Tymczasem to piwo ma oryginalny, ciekawy smak. Bardzo dobrze pijalne, właściwie sączone drobnymi łyczkami. Degustuje się je świetnie.
Okazuje się, że można uwarzyć wyjątkowe ultra mocne piwo o wciąż zaskakującym smaku. Dla mnie Schorsch Weizen 16% jest wyjątkowy i na takie właśnie sytuacje idealnie pasuje, żeby pokazać jak piękne, świąteczne smaki można uzyskać w piwie! Bardzo przyjemne zaskoczenie.
PS.
Pusta krachla 0,33l cudownie pachnie śliwkami
Comment