Piwo limitowane, w elegancko zaetykietowanej krachli 0,75 l. z niemieckiego Zgorzelca. W roli głównej „Whisky-Malz”. Ekstrakt 21%, alk. 8%. Piwo niefiltrowane
Aromat – słodowy, przychodzi na myśl świeżo upieczone ciasto z nutką wanilii, dość delikatny
Piana – gęsta, wysoka, dość trwała,
Barwa - herbaciano-jasnomiedziana, lekko mętne
Wysycenie – umiarkowane
Smak – słodowa baza z delikatną podpalaną wędzonością, która wraz z dość wyczuwalnym (ale nie drażniącym) i rozgrzewającym alkoholem rzeczywiście przywodzi na myśl whisky (co nie zawsze miałem z piwami z dodatkiem słodu do whisky), potem lekka nuta suszonych owoców, trochę (jeśli dobrze pamiętam) fig itp. – nie kwaskowo-cierpkie, nie słodkie, takie „mięsiste”. Od początku wyczuwalna goryczka. W miarę ogrzania wydaje się, że wędzoność nieco zyskuje na intensywności, ale do rauchbierów tu jeszcze daleko.
Treściwość – zdecydowanie wysoka
Solidne, rzekłbym wytrawnie-likierowe ciężkie piwo degustacyjne. Nie do końca przekonuje mnie ten styl, ale w zimie się broni. Wszystko jest solidne, opakowanie eleganckie, z przywieszką, która jest również ładna i zawiera sporo informacji o produkcie (m.in. temperaturę serwowania: 12-15 stopni). Browar zadbał również o elegancki, dedykowany goblet. Generalnie uważam „edycję pierwszą” z Landskrona za udaną i czekam na kolejne.
Aromat – słodowy, przychodzi na myśl świeżo upieczone ciasto z nutką wanilii, dość delikatny
Piana – gęsta, wysoka, dość trwała,
Barwa - herbaciano-jasnomiedziana, lekko mętne
Wysycenie – umiarkowane
Smak – słodowa baza z delikatną podpalaną wędzonością, która wraz z dość wyczuwalnym (ale nie drażniącym) i rozgrzewającym alkoholem rzeczywiście przywodzi na myśl whisky (co nie zawsze miałem z piwami z dodatkiem słodu do whisky), potem lekka nuta suszonych owoców, trochę (jeśli dobrze pamiętam) fig itp. – nie kwaskowo-cierpkie, nie słodkie, takie „mięsiste”. Od początku wyczuwalna goryczka. W miarę ogrzania wydaje się, że wędzoność nieco zyskuje na intensywności, ale do rauchbierów tu jeszcze daleko.
Treściwość – zdecydowanie wysoka
Solidne, rzekłbym wytrawnie-likierowe ciężkie piwo degustacyjne. Nie do końca przekonuje mnie ten styl, ale w zimie się broni. Wszystko jest solidne, opakowanie eleganckie, z przywieszką, która jest również ładna i zawiera sporo informacji o produkcie (m.in. temperaturę serwowania: 12-15 stopni). Browar zadbał również o elegancki, dedykowany goblet. Generalnie uważam „edycję pierwszą” z Landskrona za udaną i czekam na kolejne.
Comment