Püls Bräu, Abt Knauer Bock

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • wpadzio
    Major Piwnych Rewolucji
    🍼🍼
    • 06-2011
    • 2648

    Püls Bräu, Abt Knauer Bock

    Koźlak z bawarskiego browaru Püls Bräu w Weismain.

    Barwa złocista, przypominająca bardziej lagera niż koźlaka. Klarowna.
    Piana pokaźna przy nalewaniu szybko redukuje się do szumowinki. Oblepia za to zacnie ścianki szklanki.
    Aromat nikły. Ledwo udało mi się wychwycić jakieś szczątkowe słodowe nuty. Nie podejmuję się ich głębszej oceny.
    Smak jest nad wyraz ubogi. Z jednej strony gorzka goryczka, podłego sortu, ze strony słodów zero miękkości, ciepła, jedynie charakterystyczna słodycz o nieco zbożowym finiszu. No i jest alkohol, który na szczęście nie dominuje, nie zalega, a jedynie towarzyszy w odległym planie.
    Nagazowanie średnie w kierunku niskiego.
    Opakowanie - butelka 0,5l z nakrętką informującą o złotym medalu DLG (Deutsche Landwirtschafts-Gesellschaft - Niemieckie Towarzystwo Rolnicze). Ciekawe za co...
    Interesująca etykieta w bordowym kolorze, z wizerunkiem Mauritiusa Knauera, urodzonego w Weismain XVII-wiecznego opata pobliskiego klasztoru cysterskiego Langheim, od którego wziął nazwę nasz koźlak. Alkohol 7,5%

    Marne piwo, o nieprzyjemnie gorzkim profilu smakowym i słodyczy w posmakach. Koźlaka przypomina jak krowa konia, bo niby cztery nogi ma. 5 w skali 1-10.
    Attached Files
    Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
    Serviatus status brevis est
    3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020
  • leona
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 07-2009
    • 5853

    #2
    Obecnie na etykiecie widnieje podpis "helles bock" i taka informacja zdecydowanie pasuje do słomkowo-złotego koloru.
    Aromat średnio intensywny, niemal wyłącznie słodowy. Dopiero gdzieś na granicach percepcji majaczy odrobina estrów, są też nuty tostowe. Alkohol obecny, nieprzeszkadzający.
    W smaku nieco mdława słodowość skontrowana niską, niezbyt dobrą goryczką. Niestety końcówka podkreślona gryzącym alkoholem.

    Majowy koźlaczek bez wyrazu. Niby wszystko na miejscu, alkohol nawet nie męczy ale całość nieciekawa dająca wodę na młyn twierdzącym, że maibock to bardziej marketingowa wydmuszka na kanwie mocnego lagera niż osobny styl.

    Comment

    Przetwarzanie...