Saalfeld, Saalfelder Premium Pilsner

[wpadzio]

Barwa jasnozłocista. W pełni klarowna.
Piana przeciętna, duża przy nalewaniu, jednak stosunkowo szybko opada do trwałej szumowinki. Zostawia ślady na ściankach.
Aromat nieco nietypowy dla niemieckich pilsnerów, wysoki udział lekko gryzącego nozdrza chmielu. Wyraźna słodowa chlebowość, nawet lekko kojarząca się z zaczynem. Zapach zaskoczył mnie głębią.
Smak jednak trochę rozczarowuje. Brakuje wyraźnej rześkiej goryczki. Chmiele o charakterze raczej trawiastym. Wysoki udział słodów. Wyczuwalna cierpkość w posmakach.
Nagazowanie na średnim poziomie.
Butelka z patentowym, plastikowym zamknięciem. Standardowa, estetyczna, nudna jak u niemieckich pilsów etykieta. Alkohol 4,8%, ekstraktu brak.

Piwo o balansie przesuniętym w kierunku słodów. Słaba goryczka czyni je bardzo przeciętnym w morzu pilsnerów z Niemiec. Za brak charakteru tylko 6,5 w skali 1-10, choć obiektywnie pije się dość sympatycznie.

[Pancernik]

Strona browaru podaje, że ekstrakt to 11,7*.
Piwo jest bladozłote, kolor ten jest, niestety, typowy dla części niemieckich pilsów.
Piana biała, dość drobna i dość wysoka, ale jednak tylko średniotrwała...
Pachnie słodowo z delikatnym tłem chmielowym, trochę dziwnie, jak na pilsa.
W smaku konkretna goryczka z fajnym posmakiem chlebowym, śladowe tło słodowe.
Sporo bardzo drobnych bąbelków ucieka ku niebu... . Krachla z czerwonym logo browaru, metalizowana eta, bardzo tradycyjna - nic specjalnego.
Pils do wypicia, moja partia była mało chmielowa w zapachu, za to całkiem chmielowa w smaku...

[AaLeX]

Bardzo dobry pils, z wyraźną, zalegającą goryczką (co dziś jest niestety co raz mniej spotykane). Barwa słomkowa, piana ambitna, zapachu nie oceniałem, bo po powrocie z pracy byłem tak spragniony, że nie miałem czasu. Kupiłem z pewnym dystansem, po ocenie wpadzia, że mało goryczki. Teraz żałuję, że nie wziąłem więcej. Gdy ktoś spotka, polecam do degustacji.