Ostatnie z czterech piw warzonych w browarze gdzieś w Szwabii , przytaskane z wakacyjnych wojaży przez dobrych ludzi.
Piwo ma 5,2% alko, jest jasnozłote i świetliste, całkiem, jak zwykły lager. Piana białokremowa, dość drobna, bardzo wysoka i dość trwała.
Pachnie zdecydowanie chmielowo, co przy marcowym troszkę zaskakuje, ale niebawem pojawia się także powiew słodowy i ślad owoców.
W smaku inna kolejność - najpierw piwo jest słodowe, potem pojawia się delikatna goryczka i owocowość. Nagazowanie średnie, w sam raz.
Butelka euro, goły kapsel, beżowo-błękitna eta z motywem zaprzęgowym, na krawatce przerzeźbiony, barokowy herb.
Piwo całkiem smaczne, ale w tej kategorii w Bawarii to raczej nie gra w pierwszej lidze...
Piwo ma 5,2% alko, jest jasnozłote i świetliste, całkiem, jak zwykły lager. Piana białokremowa, dość drobna, bardzo wysoka i dość trwała.
Pachnie zdecydowanie chmielowo, co przy marcowym troszkę zaskakuje, ale niebawem pojawia się także powiew słodowy i ślad owoców.
W smaku inna kolejność - najpierw piwo jest słodowe, potem pojawia się delikatna goryczka i owocowość. Nagazowanie średnie, w sam raz.
Butelka euro, goły kapsel, beżowo-błękitna eta z motywem zaprzęgowym, na krawatce przerzeźbiony, barokowy herb.
Piwo całkiem smaczne, ale w tej kategorii w Bawarii to raczej nie gra w pierwszej lidze...