Ciemniak ze Zwickau. Alkohol 4,9%, ekstraktu na opakowaniu nie podano.
Bardzo ciemny brąz, pod światło miedziano-rubinowy i klarowny.
Beżowa piana, średnia po nalaniu. Dość spore bąble szybko pracują, co powoduje, że po trzech minutach widzimy jedynie cienki kożuszek na powierzchni i nieco wzorków na szkle.
Zapach stonowany - lekka karmelowa słodycz oraz niewysokie palone nuty w słodowej otulinie.
W smaku piwo jest mało wyrafinowane jak na styl. Lekka słodowość z posmakami wyraźnie karmelowymi i palonymi. Zamiast goryczki lekka kwaśność. W zasadzie brak treściwości. Sprawia wrażenie dość wodnistego. Posmaki bardzo szybko wygasają na podniebieniu. Po pewnym czasie pojawia się lekki absmak kiszonki.
Nagazowanie stosunkowo wysokie. Piwo nieznacznie musuje, zwłaszcza w pierwszych minutach, podczas picia.
Opakowanie po niemiecku, ale całkiem eleganckie, dopasowane do (zakładanego) stylu. Złoto i czerń to dobre połączanie, zwłaszcza gdy jest też pomysł na jakąś treść graficzną (nawet jeśli w tym przypadku kojarzy się to nam z Łomżą, czy Żywcem, choć tam u nich w Zwickau to... dwóch saksońskich facetów ). Kapsel dedykowany marce. Na kontrze trochę marketingowej samochwały.
Piwo lekkie, wodniste, bez wyrazu, pozbawione charakteru. Hasło "Ein Schluck Heimat" na dodatkowym pasku. Jeśli tak ma smakować ojczyzna, to ja wolę już być bezpaństwowcem. Za to z szerokim horyzontem wyboru 6 w skali 1-10, choć dodałem trochę za opakowanie.
Bardzo ciemny brąz, pod światło miedziano-rubinowy i klarowny.
Beżowa piana, średnia po nalaniu. Dość spore bąble szybko pracują, co powoduje, że po trzech minutach widzimy jedynie cienki kożuszek na powierzchni i nieco wzorków na szkle.
Zapach stonowany - lekka karmelowa słodycz oraz niewysokie palone nuty w słodowej otulinie.
W smaku piwo jest mało wyrafinowane jak na styl. Lekka słodowość z posmakami wyraźnie karmelowymi i palonymi. Zamiast goryczki lekka kwaśność. W zasadzie brak treściwości. Sprawia wrażenie dość wodnistego. Posmaki bardzo szybko wygasają na podniebieniu. Po pewnym czasie pojawia się lekki absmak kiszonki.
Nagazowanie stosunkowo wysokie. Piwo nieznacznie musuje, zwłaszcza w pierwszych minutach, podczas picia.
Opakowanie po niemiecku, ale całkiem eleganckie, dopasowane do (zakładanego) stylu. Złoto i czerń to dobre połączanie, zwłaszcza gdy jest też pomysł na jakąś treść graficzną (nawet jeśli w tym przypadku kojarzy się to nam z Łomżą, czy Żywcem, choć tam u nich w Zwickau to... dwóch saksońskich facetów ). Kapsel dedykowany marce. Na kontrze trochę marketingowej samochwały.
Piwo lekkie, wodniste, bez wyrazu, pozbawione charakteru. Hasło "Ein Schluck Heimat" na dodatkowym pasku. Jeśli tak ma smakować ojczyzna, to ja wolę już być bezpaństwowcem. Za to z szerokim horyzontem wyboru 6 w skali 1-10, choć dodałem trochę za opakowanie.
Comment