Fritz Ale to jeden z niemieckich browarów kontraktowych.
Fritz to wieloletni piwowar domowy pochodzący z Bonn, który jak wielu innych piwowarów od dawna marzył o tym, żeby ze swoim piwem wypłynąć na szersze niż domowe wody.
Etykiety z browaru Fritz Ale już na pierwszy rzut oka kojarzą się z piwami domowymi. Żadnych zbędnych malowideł, bez przepychu, po prostu krótka ale treściwa informacja o tym z jakim piwem mamy do czynienia. Na etykiecie podano pełen skład piwa (drożdże Saccharomycesmcerevisiae, słody pilzneński, monachijski, karmelowy, chmiele Amarillo, Simcoe, Cascade) oraz podano informacje o ekstrakcie 15,4, alkoholu 5,8 i sposobie przechowywania. Podano też co ważne miejsce produkcji: Vormann Brauerei który leży ponad 100km od Bonn.
Piwo spełniło pokładane w nim oczekiwania. Zapach piękny tropikalny, można poczuć się jak na bezludnej wyspie, mango, ananas, a wszystko to pochodzi od chmielu z nowego świata. Barwa pomarańczowo-rubinowa, mętna i właściwie nieprzejrzysta, piana drobnopęcherzykowa, oblepiająca szkło. W smaku mocna słodowo-karmelowa podstawa, delikatna tropikalne owoce jak w zapachu i silna przyjemna goryczka z lekko cytrusową nutą, wszystko to z odpowiednim dla stylu nagazowaniem. Bardzo przyjemne piwo. Będę polował na kolejne piwa z tego browarku.
Fritz to wieloletni piwowar domowy pochodzący z Bonn, który jak wielu innych piwowarów od dawna marzył o tym, żeby ze swoim piwem wypłynąć na szersze niż domowe wody.
Etykiety z browaru Fritz Ale już na pierwszy rzut oka kojarzą się z piwami domowymi. Żadnych zbędnych malowideł, bez przepychu, po prostu krótka ale treściwa informacja o tym z jakim piwem mamy do czynienia. Na etykiecie podano pełen skład piwa (drożdże Saccharomycesmcerevisiae, słody pilzneński, monachijski, karmelowy, chmiele Amarillo, Simcoe, Cascade) oraz podano informacje o ekstrakcie 15,4, alkoholu 5,8 i sposobie przechowywania. Podano też co ważne miejsce produkcji: Vormann Brauerei który leży ponad 100km od Bonn.
Piwo spełniło pokładane w nim oczekiwania. Zapach piękny tropikalny, można poczuć się jak na bezludnej wyspie, mango, ananas, a wszystko to pochodzi od chmielu z nowego świata. Barwa pomarańczowo-rubinowa, mętna i właściwie nieprzejrzysta, piana drobnopęcherzykowa, oblepiająca szkło. W smaku mocna słodowo-karmelowa podstawa, delikatna tropikalne owoce jak w zapachu i silna przyjemna goryczka z lekko cytrusową nutą, wszystko to z odpowiednim dla stylu nagazowaniem. Bardzo przyjemne piwo. Będę polował na kolejne piwa z tego browarku.