Ida święta i pojawiają się limitowane edycje piw o specyficznym profilu. Mam w dłoni piwo z bawarskiego Kulmbachera, które nazywa się Lebkuchen-Bier, czyli po prostu...piwo piernikowe. Na etykiecie jednak podstawowy skład i ani śladu przypraw. Ekstrakt 12% alkohol 5,4%
Barwa ciemnozłota, bursztynowa. Klarowna.
Biała piana bardzo szybko przeżywa transformację od wysokiej czapy do cienkiej pierzynki, ale konsekwentnie utrzymuje się w postaci trwałego naśnieżenia na powierzchni. Nieco śladów pozostawia na szkle.
Bardzo delikatny aromat, o przejrzystej słodowej konotacji.
Smak stonowany, słodowy, z lekko zaznaczoną goryczką. Nieznaczne posmaki włoskiego orzecha, o jakby diacetylowych konotacjach. Piwo przejrzyście rozkłada się na podniebieniu i delikatnie wygasa. Żadnych takich tam... pierników
Nagazowanie średnie plus, na początku wpierające orzeźwiające postrzeganie piwa. Wraz z upływem czasu nagazowanie jednak spada.
Butelka 500ml z patentowym, niestety plastikowym zamknięciem. Z pewną ascezą graficzną rozwiązano wygląd etykiet, choć trzeba przyznać, że sprawiają przez to wrażenie wysmakowanej elitarności.
No i ciekawa sprawa. Smakuje to Piernikowe jak interesujący niemiecki helles. Delikatny, słodowy, o eleganckiej nucie. A gdzie te pierniki z nazwy? Ode mnie 7,5 w skali 1-10.
Barwa ciemnozłota, bursztynowa. Klarowna.
Biała piana bardzo szybko przeżywa transformację od wysokiej czapy do cienkiej pierzynki, ale konsekwentnie utrzymuje się w postaci trwałego naśnieżenia na powierzchni. Nieco śladów pozostawia na szkle.
Bardzo delikatny aromat, o przejrzystej słodowej konotacji.
Smak stonowany, słodowy, z lekko zaznaczoną goryczką. Nieznaczne posmaki włoskiego orzecha, o jakby diacetylowych konotacjach. Piwo przejrzyście rozkłada się na podniebieniu i delikatnie wygasa. Żadnych takich tam... pierników
Nagazowanie średnie plus, na początku wpierające orzeźwiające postrzeganie piwa. Wraz z upływem czasu nagazowanie jednak spada.
Butelka 500ml z patentowym, niestety plastikowym zamknięciem. Z pewną ascezą graficzną rozwiązano wygląd etykiet, choć trzeba przyznać, że sprawiają przez to wrażenie wysmakowanej elitarności.
No i ciekawa sprawa. Smakuje to Piernikowe jak interesujący niemiecki helles. Delikatny, słodowy, o eleganckiej nucie. A gdzie te pierniki z nazwy? Ode mnie 7,5 w skali 1-10.
Comment