całą nazwa browaru i piwa powinna brzmieć: Schlossbrauerei Irlbach, Irlbacher Goaßkopf-Halbe Original Ur-Märzen 1516 .
Piwo ma zgodny z oczekiwaniem, złotolagerowy, nasycony kolor. Tworzy wysoką i trwałą, bardzo drobną pianę - w zasadzie białą, ale lekko wpadającą w "ecru".
Pachnie słodowo w kierunku karmelowym. Rozbudowana paleta smakowa: karmel, słód, delikatna goryczka w tle, ale i chyba orzechy, i chyba rodzynki..., tak trochę podchodzi pod koziołka.
Gazu w zasadzie niewiele. Tradycyjna butelka euro, błękitny kapsel z chmurkami i (jakimiś) herbami, na urokliwej ecie dwóch facetów siedzi i patrząc w dal pije piwo, do tego tło w bawarskich barwach.
Taaaaak, takie piwo można sobie popijać, siedząc nienerwowo na wzgórzu i filozoficznie rozmyślać... . To piwo pomogło mi przetrwać (filozoficznie) wieczór po powrocie z wywiadówki .
Dla porządku dodam, że piwo wg strony browaru ma 13,5* i 5,6%.
Piwo ma zgodny z oczekiwaniem, złotolagerowy, nasycony kolor. Tworzy wysoką i trwałą, bardzo drobną pianę - w zasadzie białą, ale lekko wpadającą w "ecru".
Pachnie słodowo w kierunku karmelowym. Rozbudowana paleta smakowa: karmel, słód, delikatna goryczka w tle, ale i chyba orzechy, i chyba rodzynki..., tak trochę podchodzi pod koziołka.
Gazu w zasadzie niewiele. Tradycyjna butelka euro, błękitny kapsel z chmurkami i (jakimiś) herbami, na urokliwej ecie dwóch facetów siedzi i patrząc w dal pije piwo, do tego tło w bawarskich barwach.
Taaaaak, takie piwo można sobie popijać, siedząc nienerwowo na wzgórzu i filozoficznie rozmyślać... . To piwo pomogło mi przetrwać (filozoficznie) wieczór po powrocie z wywiadówki .
Dla porządku dodam, że piwo wg strony browaru ma 13,5* i 5,6%.